Bardzo ważne słowa wypowiada Jezus w Ewangelii (Mt 9, 9-13). Mówi o tym, iż lekarza nie potrzebują zdrowi, tylko chorzy. Jednak, aby lekarz zainteresował się chorym, chory musi najpierw stwierdzić, że coś mu dolega i pójść z tym do lekarza. Lekarz nie wezwany zazwyczaj nie przychodzi. To porównanie do lekarza, chorego, zdrowego jest istotne, ponieważ dusza musi najpierw uznać swój grzech, stanąć przed Bogiem, prosząc o Jego Miłosierdzie, aby ten wylew miłosierdzia mógł nastąpić, aby to uzdrowienie mogło się dokonać.
Czy rzeczywiście są dusze zdrowe i chore? Nie. Są tylko te, które uznają swoją chorobę i te, które nie chcą jej dostrzec. Są takie, które uważają, że same sobie poradzą z chorobą, tak jak często i my czynimy, aplikując sobie bez konsultacji z lekarzem jakieś leki lub domowe sposoby, by wyleczyć drobne dolegliwości. A więc Lekarza – Boga – potrzebują dusze chore. To znaczy, dusza, która nie uznaje swojej choroby, nie chce uznać swoich grzechów, bądź też ich nie dostrzega, nie doznaje takiego miłosierdzia, takiego uzdrowienia.
Prawdą jest, że aby uznać swój grzech, swoją słabość potrzebna jest łaska. Tę łaskę otrzymał św. Mateusz, tę łaskę i my otrzymujemy, abyśmy mogli zobaczyć swój grzech. I w zależności od stopnia rozwoju duchowego, w większym lub mniejszym stopniu dusza dostrzega swoją nędzę. I to jest łaska. To jest wielka łaska! Bo tylko dzięki niej dusza zobaczy swoją słabość i może zapragnąć coś z tym zrobić. Od duszy zależy, czy zwróci się do lekarza, czy spróbuje sama się leczyć. Dusza musi wykazać się pokorą, aby zwrócić się do lekarza. Pokora jest kolejnym krokiem, potrzebnym duszy do uzdrowienia. I znowu wracamy do słów: lekarza nie potrzebują zdrowi, bowiem dusza, która nawet widzi swoje słabości i nie jest pokorna, nie zwraca się do Boga, nie otrzymuje uzdrowienia. Ona teoretycznie jest zdrowa. W praktyce jest chora. Chora jeszcze bardziej, niż sobie zdaje z tego sprawę, ponieważ nie potrafi przyjąć swojej choroby, nie ma w niej pokory, króluje w niej pycha. Gdy dusza uznaje pokornie swoją słabość, zwraca się do Lekarza dusz i jest przyjmowana przez Niego z wielką miłością. Czytaj dalej