„Jeśli się nie odmienicie…” (Mt 18,1). Zauważmy, że Jezus mówi te słowa do nas: Jeśli się nie odmienicie… Ten sposób mówienia oznacza, że potrzebujemy przemiany. Jezus nie mówi do nas jako do dusz już przemienionych, ale mówi do nas jako do tych, którzy potrzebują przemiany.
Na drodze duchowej, jaka by ona nie była, człowiek nieustannie idzie, podąża w upragnionym celu, jest w drodze. Cel osiąga dopiero po śmierci, natomiast całe życie jest w drodze. Oznacza to, że przez całe życie ma próbować dokonywać w sobie zmian i próbować przemieniać się, by coraz bardziej zbliżyć się do celu, by coraz bardziej upodobnić się do ideału. Człowiek żyjący na ziemi nigdy nie może powiedzieć, że już osiągnął szczyty, że droga duchowa, na którą wszedł już go zaprowadziła na szczyt świętości; osiągnął ideał, który ta droga zakłada. Zatem i my, jeśli się nie odmienimy, mimo, że kroczymy (niektórzy z nas już dłuższy czas) maleńką drogą miłości, nie możemy mówić o sobie jako o duszach, które już osiągnęły cel. Nie możemy też myśleć o sobie, że już posiadamy stan ducha, do którego dążymy.
Być w drodze – oznacza, iż człowiek nieustannie podejmuje trud, że ma starać się być gotowym, że nie można osiąść na laurach i nic nie robić. Być w drodze – to nie zagrzewać miejsca, bo nic nie jest stanem doskonałym, nic nie jest miejscem, w którym można się już na dobre zatrzymać. Być w drodze – to spodziewać się różnych sytuacji i zdarzeń, różnych warunków pogodowych. Być w drodze – to również znaczy, że idąc nie należy zabierać zbyt wielu rzeczy ze sobą, nie należy kolekcjonować, ale zdawać sobie sprawę, iż w podróży dodatkowe balasty stają się ciężarem i opóźniają drogę. Być w drodze – oznacza nie posiadać tego wszystkiego, co posiadają ci, którzy są w domu, ale mieć przy sobie tylko to, co konieczne, to, co potrzebne do drogi; do drogi, a nie do ustabilizowanego życia. Być w drodze – to nieustannie doświadczać zmian, zmian w pogodzie, zmian w krajobrazie, zmian w sytuacjach, to ciągle spotykać nowych ludzi i mieć nowe doświadczenia, niekoniecznie miłe i przyjemne. Być w drodze – oznacza proces, ruch, a nie stagnację, bezczynność. Jednym słowem, ten, kto na tej drodze – maleńkiej drodze miłości – będąc już kilka lat osiadł na laurach, właściwie chyba jeszcze tej drogi nie rozpoczął i musi dobrze zastanowić się nad sobą, co czynić, aby na nią wejść. Czytaj dalej →