W drugą niedzielę Wielkiego Postu Chrystus zaprasza nas na Górę Przemienienia. Zobaczmy tę górę, nie z asfaltową drogą. Zobaczmy tę górę taką, jaka była kiedyś, naturalną; gorę, pod którą wspinał się Jezus wraz z uczniami. Nie trwało to pięć czy dziesięć minut. Trwało to wiele dłużej. Szli, przystawali, szli dalej, odpoczywali i znowu szli, aby dojść na górę. Przez chwilę postarajmy się iść razem z Jezusem, pozostawiając po drodze wszystko, aby wejść na górę zupełnie ogołoconymi. Pozostawmy wszystkie trudności, przeszkody, myśli, wątpliwości, problemy; pozostawmy wszystko to, co jest w domach, co nas jeszcze trzyma przy sobie i nie pozwala wejść w ten świat, który tutaj jest. Wchodźmy na tę górę, trzymając za rękę Jezusa, rozglądajmy się, patrzmy na apostołów, popatrzmy na Piotra. Idźmy razem ze wszystkimi i idźmy, czując tą obecność Jezusa. I w końcu stańmy na miejscu, gdzie nie ma jeszcze świątyni, gdzie jest natura to, co stworzył Bóg nie człowiek. Otoczeni jesteśmy naturą, roślinami, słychać śpiew ptaków, świeci słońce, niebo jest czyste, niebieskie. I kiedy tak stoimy otaczając Jezusa w towarzystwie apostołów, właśnie nad nami otwiera się niebo. Swoim światłem, swoją mocą obejmuje to wzgórze, nas na tym wzgórzu. Dzieje się coś innego w przyrodzie. Ta chwila jest niezwykła. Naraz wszystko staję się inne i wyczuwamy tę obecność. Stojąc blisko Jezusa doświadczamy, iż z postaci zwykłego człowieka naraz objawia nam swoją boskość. Jego szata, cała Jego postać promienieje. Jest światłem, a przecież nie oślepia nas i my znajdujemy się w objęciach tego Światła, tej Świętości. Po bokach widać dwie inne postacie ze Starego Testamentu; Mojżesza i Eliasza. Jednak najważniejsza jest Osoba Chrystusa. Czytaj dalej
Z naszej pielgrzymki do Ziemi Świętej – Góra Tabor
Odpowiedz