Ofiarowanie siebie Bogu będzie miało ogromny wpływ na nasze życie, szczególnie wtedy, kiedy bardzo poważnie podejdziemy do niego, kiedy prawdziwie uczynimy to przed Bogiem, i gdy nie będzie to dla nas jedynie kolejną jakąś zaliczoną modlitwą lub swego rodzaju aktem wobec Boga. Dopiero wtedy, gdy dusza przeżywa autentycznie ofiarowanie, kiedy autentycznie z wielkiego pragnienia serca swojego oddaje siebie Bogu, kiedy powraca potem do tego myślą, gdy stale odnawia to ofiarowanie, wtedy prawdziwie zaczyna należeć do Boga, bo ona prawdziwie oddaje siebie Bogu. Człowiek ma różne słabości i im ulega, ale ciągłe ponawianie ofiarowania siebie Bogu, ciągłe oddawanie się Mu na własność sprawia, że dusza jest coraz bliżej Boga. Słabości jej będą nadal wychodzić na wierzch, jest tylko maleńką duszą, ale żyć będzie coraz bliżej Boga i coraz łatwiej będzie się jej do Boga zbliżać, z Nim jednoczyć. Jej serce teraz łatwiej będzie się otwierać na Bożą rzeczywistość, a jej dusza zaznawać będzie obecności, kosztować jej. Zatem, potraktujmy bardzo poważnie to ofiarowanie siebie Bogu.
W ciągu roku liturgicznego przeżywamy różne wydarzenia zbawcze. Jak płytko przeżywają to dusze, świadczy fakt, iż nie kroczą ku świętości, nie zbliżają się ku Niebu za każdym razem. A przecież przeżywany Adwent, Boże Narodzenie, Wielki Post i zjednoczenie z Jezusem Ukrzyżowanym, uczestnictwo w Jego Śmierci, a potem w Zmartwychwstaniu, mogłoby nawrócić, uświęcić wielu. Chociażby sakramenty święte czynione z głęboką wiarą, czynione prawdziwie otwartym sercem prowadzą do świętości, pogłębiają wiarę. Tak i dzisiejsze ofiarowywanie dokona zmian w życiu tej duszy, która prawdziwie, autentycznie czynić będzie to ofiarowywanie siebie przed Bogiem. Gdy nie będzie to kolejna jakaś sytuacja we wspólnocie, ale prawdziwie oddanie siebie, całego swojego życia Bogu. I ciągłe powracanie do tego, pamięć o tym, na każdej modlitwie codziennej odnawianie tego ofiarowania, czynienie tego szczególnie podczas każdej Eucharystii, z prośbą by Bóg, który sam siebie złożył w Ofierze i dał nam Siebie w postaci Hostii, teraz również i z nas uczynił hostię dla Siebie, aby z nas czynił ofiarę całopalną. To wszystko przemienia duszę, to wszystko ją uświęca, prawdziwie wtedy możemy stawać się świętymi. Trzeba tylko z wiarą, autentycznie, głęboko w sercu, nie gdzieś tam z wierzchu, nie tylko w swoich myślach, ale całą duszą czynić to. Modlitwa ofiarowania…
Panie nasz, Boże! Oto historia się powtarza. Kiedyś Rodzice Najświętszej Maryi Panny przyprowadzili Ją do świątyni. Była im wdzięczna za ich wrażliwość na Twój głos w sercu, za ich wierność Twoim poleceniom, za posłuszeństwo. Była im wdzięczna, że dałeś Jej takich rodziców, którzy ofiarowali Ją Tobie. To najlepsze co mogli uczynić dla Niej. Teraz my – dusze najmniejsze, przez wstawiennictwo Maryi, naszej Matki, pragniemy doświadczyć podobnie jak Ona, co jest dla nas najlepsze, a czego i Ty pragniesz. Zatem prosimy, niech dzisiaj Maryja przyprowadzi nas, aby ofiarować Tobie. Niech całym swoim Sercem, czyniąc to za nas, odda nas Tobie w sposób pełny. Niech odda Tobie nasze dusze i ciała, nasze charaktery i temperamenty, różne plany, pragnienia, nasze dążenia, te dalekie i te bliskie, nasze cele. Niech odda, Boże, wszystko, co jest naszą własnością, co do nas należy, co o nas stanowi, co kształtuje nasze postawy, co wytycza każdego dnia nasze drogi. Niech odda Tobie naszą codzienność, otoczenie, obowiązki, i naszych bliskich.
Panie nasz, za pośrednictwem Maryi przyjmij ofiarowanie naszego całego życie Tobie. Całego, aby już nic nie było naszą własnością, abyś to Ty był Panem, abyś to Ty posiadł nas na własność. Przyjmij ofiarowanie nas Tobie, bowiem tylko Ty wiesz jaki kształt nadać naszym duszom i co będzie dla nas szczęściem największym, tylko Ty możesz uczynić nas szczęśliwymi. Nie uczyni tego żaden człowiek, ani żadna inna moc, tylko Ty. Przyjmij to ofiarowanie, przez ręce Maryi, w naszych trudnościach, bowiem te szczególnie doskwierają człowiekowi. Człowiek boleśnie doświadcza cierpienia, ono często dominuje nad człowiekiem. Zatem przyjmij ofiarowanie Tobie naszych cierpień, aby nie zdominowały nas, abyśmy pomimo cierpienia, zawsze widzieli Ciebie, abyśmy zawsze byli w Ciebie wpatrzeni. Abyś to Ty panował w naszym życiu nad wszystkim.
Niech Maryja ofiaruje Tobie, Boże, naszą maleńką drogę miłości, a także powołanie na tej drodze, jakie każdy z nas indywidualnie ma realizować. Niech odda też Tobie nas, jako wspólnotę, abyś formował nas razem i oddzielnie, abyś kształtował z nas jedno. Abyś rzeczywiście z tej grupy osób uczynił doskonałą wspólnotę, gdzie będzie jedno serce, jedna dusza, jedna myśl, jedno rozumienie, jedno poznanie. Niech złoży dzisiaj w tej ofierze całą wspólnotę dusz najmniejszych, bo potrzebuje ręki Mistrza; nadal jest na początku drogi, nadal jest to jeszcze maleńkie dziecko, którego duszę trzeba pielęgnować i kształtować, a Ty, Boże będziesz wiedział najlepiej jak to czynić. Wspólnota ma swego ducha, swoją duszę. Składają się na nią wszystkie dusze, duch każdego z nas. A więc prosimy, czyń z nas jedność. Posyłaj też swoich Aniołów, aby chronili nas przed atakami szatańskimi. W świecie teraz nie ma jedności, człowiek zagubił tak bardzo pojęcie, ideał jedności, że nie potrafi jednoczyć się z innymi, każdy jest sam i każdy dba o siebie, widzi tylko swoje sprawy i nie potrafi łączyć się z innymi, aby tworzyć prawdziwą jedność, aby tworzyć prawdziwą wspólnotę osób. To niestety, dzieło szatana, dlatego, prosimy Ciebie, za przyczyną Maryi, abyś chronił naszą wspólnotę, bowiem na jedność są i będą szły jego ataki. Przez wstawiennictwo Maryi prosimy, rozlej swoją miłość, ona najlepiej tłumaczy sercu, ona najlepiej koi ból, miłość najlepiej leczy rany. Zatem prosimy Cię o miłość we wszystkich sercach dusz najmniejszych. Pragniemy też Ciebie prosić, abyś na tej drodze nieustannie towarzyszył maleńkim duszom. Abyś dawał poczucie swojej obecności każdemu z nas, abyśmy w swoich sercach nieśli nieustannie Twój obraz. Abyśmy mogli patrzeć na Ciebie, abyśmy nigdy nie stracili Ciebie z oczu. O wiele łatwiej, Boże, jest iść za tobą, kiedy dusza wpatruje się w Ciebie. Prosimy, udziel nam tej łaski, aby nasze serca nieustannie pragnęły Ciebie, by nieustannie dążyły do Ciebie, by tęskniły za Tobą.
Niech teraz spłynie na nas Twoje błogosławieństwo, które umocni w naszych sercach Twój obraz. Niech to błogosławieństwo będzie tą obecnością na stałe w nas. Prosimy, udzielaj nam łaski miłości, byśmy oczami miłości patrząc, widzieli więcej, głębiej, abyśmy widzieli Ciebie. Abyśmy dzięki miłości mieli siły i byli wytrwali.