Sł. B. s. M. Konsolata: Zaproszenie do Włoch

Sł. B. s. M. Konsolata: Zaproszenie do Włoch :: 18 września 2007

W dniach 26 marca – 6 kwietnia nasza Wspolnota organizuje pielgrzymkę do Włoch. Do wzięcia udziału w Uroczystościach w Turynie zachęca nas s. Konsolata:

Pragnę zaprosić was do Włoch. Moi mili najmniejsi. Pragnę zaprosić was na szczególne spotkanie z Bożą miłością. Bóg dokonuje wielkich dzieł w wielu duszach. Potem poprzez te dusze dokonuje następnych w kolejnych duszach. Nasz ukochany Pan, Jezus Chrystus udzielił mi pięknej łaski, wspaniałej łaski. Obiecał, że również po śmierci będę przyprowadzała do Niego rzesze najmniejszych. Obiecał również, że te rzesze będą się rozrastać w miliony. Oto nadchodzi ten czas, gdy rzesze najmniejszych będzie można liczyć w milionach. Oto nadchodzi czas łaski, jakiej udzielił mi dobry Bóg. Kochani Moi najmniejsi. Pragnę zaprosić was w czasie, gdy Jezus Chrystus, umiłowany mój Oblubieniec, będzie udzielał szczególnych łask za Moim pośrednictwem. Bóg zawsze dotrzymuje raz danego słowa. On zapewniał mnie o tym kilka razy. A więc Jego słowo stanie się ciałem. Raduję się ogromnie, że Bóg w swej wielkiej miłości i dobroci pozwolił mi na przychodzenie do was, aby zachęcić do udziału w uroczystościach w niedzielę Bożego Miłosierdzia. On w swym wielkim miłosierdziu pochylając się nade mną, duszą bardzo nędzną i niczym niewyróżniającą się, aby przeze mnie mówić światu o swej miłości, aby podać biednej ludzkości sposób na kroczenie ku świętości. Więcej >>

 

Czerwińsk – peregrynacja relikwi Św. Dominika Savio

Czerwińsk – peregrynacja relikwi Św. Dominika Savio :: 18 września 2007

W dniu jutrzejszym przybędą do naszej Bazyliki w Czerwińsku relikwie Św. Dominika Savio. Od godz. 16:00 trwać będziemy na okolicznościowej modlitwie, do której zachęca nas Święty.
Więcej na
www.dominik.salezjanie.pl.

Bóg obdarzył łaską moją duszę. Wybrał ją i przygotował do przyjęcia daru świętości. Najpierw obdarzył łaską oświecenia i świętości moich rodziców. Oni zaś kierowani tą łaską wychowywali mnie. Chcę zaznaczyć, abyś dobrze zrozumiał. To łaska kierowała moją duszą od najmłodszych lat. Łaska natrafiła na dobrze przygotowany grunt i wydała owoce. Umiłowałem Niepokalaną i Najświętszy Sakrament. To były dwie moje miłości. Kierowany łaską już jako dziecko małe, pięcio, sześcioletnie czułem pragnienie oddania się Bogu, przynależenia do Niego, służenia Mu. Całym sercem umiłowałem naszą Niebieską Mamę. Tak. Dobrze Ją nazywasz. Ona jest Mamusią. Dla każdego dziecka jest najukochańszą Mamusią. To czułe słowo pasuje do Niej i do tych, co są prawdziwie dziećmi Bożymi. Od najmłodszych lat dzięki łasce otrzymanej od Boga miałem w sobie Jego miłość. Tą miłością darzyłem Trójcę Świętą i Maryję – Mamusię. Miłość ta stale rosła w moim sercu. Nie zważałem na zaczepki kolegów. Dla mnie najważniejszą była miłość. Nie wyobrażałem sobie życia bez miłości. Tak ukochałem, że wszystko znosiłem z ochotą dla Jezusa i Maryi. Więcej >>

 

Bóg zanurza cię w swojej miłości

Bóg zanurza cię w swojej miłości :: 17 września 2007

Chodzisz, dziecko, stale w obecności Boga. On nieustannie podtrzymuje duszę twoją przy sobie zalewając ją łaskami. Dzieje się to bez przerwy. Gdyby, choć na chwilę przestały spływać łaski z Nieba, świat zniknąłby, zginąłby, przestałby istnieć. Tak, więc, nawet wtedy, gdy wydaje ci się, że nic nie otrzymałaś danego dnia, wiedz, że Bóg obdarzał cię licznymi łaskami. Dziękuj nieustannie, bo nie znasz, nie wiesz o większości z tych łask. Nie domyślasz się ich i nie dostrzegasz. A Bóg zanurza cię w swojej miłości sam będąc Miłością, wypełnia sobą, czyli Miłością wszystkie doliny. W Nim, czyli w Miłości poruszasz się, oddychasz Nim. Wszystko czynisz w Miłości. Świat skąpany jest w Miłości. Dramatem zaś świata i każdego człowieka jest niedostrzeganie Miłości, czyli Boga i szukanie wiecznie Go, choć On jest przy każdym i w każdym człowieku, choć go otacza i opiekuje się nim. Staraj się dzisiaj rozważać tę prawdę. Bóg Jest. To słowo „Jest” ma głębokie znaczenie. Tę prawdę trzeba przeżyć, doświadczyć, poczuć sercem, duszą, rozważyć umysłem. A Ja dam ci ku temu Moje światło. Bo ja Jestem córeczko. Ja Jestem.

 

Przez rany Mego Syna patrzę na ciebie

Przez rany Mego Syna patrzę na ciebie :: 17 września 2007

Dałem ci Syna. To On staje między tobą a Mną. To przez Jego rany patrzę na ciebie. Dzięki temu, dziecko, widzę ciebie jako umiłowanego Syna, a nie grzesznika. Łącz zawsze swoje cierpienie z Jego męką. Ja z miłością przyjmę wszystko od Mego Syna. Czy zdajesz sobie sprawę z ogromu Mej miłości? Ja Stwórca dałem Syna Mego, aby odkupił was, grzeszników i uczynił na powrót dziećmi Moimi. Dałem wam grzesznym, Świętość Moją największą i pozwoliłem, aby cierpiał jak najgorszy grzesznik. Gorzej jeszcze, bo cierpień Jego nie da się z niczym porównać. Tylko Miłość może posunąć się aż tak daleko. Teraz patrzę na was przez pryzmat cierpienia Syna, przez Niego samego. Wtedy w Sercu Moim rodzi się litość, przebaczenie, wzruszenie, miłość i przyjmuję was jak Syna. Czy słyszysz to, dziecko Moje? Czy rozumiesz? Przyjmuję ciebie jako Mojego Syna – Jezusa Chrystusa i tak cię kocham. I taką miłością cię obdarzam. Całego ciebie zanurzam w Jego Krwi, która miłosierdziem samym jest. Obmywam cię z twoich słabości, a nicość twoją zamieniam na szaty Jezusa. Oczyszczony Jego Krwią, przybrany w Jego szaty stajesz przede Mną jako Mój Syn – Jezus Chrystus. Dokonuje się twoja przemiana, przemiana duszy, serca, umysłu, woli. Przyjmując Krzyż, śmierć i zmartwychwstanie, korząc się przede Mną i przyjmując Moje miłosierdzie, stajesz się, duszo umiłowana, Jezusem Chrystusem – duszą w Niego przemienioną, uformowaną na Jego kształt i podobieństwo. Nie zmarnuj tego. Zachowuj w sobie tę formę, zachowuj ten kształt. Jak najdłużej! Im dłużej pozostajesz bez upadku, tym bardziej trwały zyskujesz kształt Jezusa. Tym łatwiej ci trwać w wierności i miłości do Boga. Zatem módl się o to, aby nie zatracić tego kształtu. Módl się, aby każda dusza została dotknięta miłosierdziem, aby je przyjęła i została uformowana na podobieństwo Jezusa Chrystusa.

 

Gietrzwałd – Jesteście uczestnikami wielkiego triumfu

Gietrzwałd – Jesteście uczestnikami wielkiego triumfu :: 16 września 2007

Dzieci Moje. Przychodzicie do Mnie tak licznie. Przynosicie radość Sercu Memu. Ja znam wasze serca. Błogosławię was już na samym początku naszego spotkania. Miłuję was. Jesteście Moimi wybranymi, umiłowanymi dziećmi. Jesteście wybranymi, umiłowanymi dziećmi Jezusa. Dzisiaj, mili Moi, ten czas jest bardzo ważny. Niebo przygotowało liczne łaski. Serca wasze doświadczać ich będą w obfitości. Jednak szatan chce zniszczyć Dzieło prowadzone przez Jezusa na ziemi. Dlatego przyobleczcie się dzieci w pokorę. Uniżcie się przed Bogiem i powiedzcie „tak” na Jego wezwanie. Pokornych szatan nie dotknie. Czystego serca boi się. Zatem, dzieci Moje. Razem uklęknijmy i uwielbijmy Jezusa. Razem przyjmijmy Go na Króla Serc waszych. Razem uznajmy Jego panowanie na ziemi. A obfitość łask będzie waszym udziałem. Módlcie się, dzieci, z radością, bo to czas radości i wesela. Dusza pokorna, czysta raduje się chwałą Nieba. Ma w sobie radość, którą posiadają święci i aniołowie w Niebie. I tego pragnę, abyście doświadczyły dzisiaj. Tego również pragnie Mój Syn. Niech chwała Boga w Trójcy Jedynego spocznie na was, otoczy was i wypełni. Niech z waszych serc popłynie pieśń chwały i uwielbienia. Niech dusze radując się śpiewają Panu. Niech weseli się każdy najmniejszy, bo Pan nadchodzi, bo Król pełen chwały nawiedza tę świątynię, bo już jesteście uczestnikami wielkiego triumfu. Błogosławię was Moi kochani i modlę się razem z wami. Matka Boża.

 

Gietrzwałd – Adoracja Najświętszego Sakramentu

Gietrzwałd – Adoracja Najświętszego Sakramentu :: 16 września 2007

Dzieci Moje. Ja Matka Jezusa Chrystusa, Matka Boga stoję przed wami. Rozchylam ramiona i mówię do ciebie córeczko, do ciebie synku: Kocham cię. Jezus ofiarował tobie Mnie, abyś nie był samotny. Abyś nie był zagubiony w swoim życiu. Abyś dziecko znał drogę i miał, z kim tą drogą iść. Jezus ofiarował tobie Mnie, abyś dziecko nie błądził, nie szedł dłuższą drogą, ale abyś poznał drogę miłości. Dzieci. Przyszłyście tutaj do Mnie. Tutaj króluję Ja – Maryja, Pani Gietrzwałdzka. Tutaj jest Mój dom. Ale to też jest twój dom. Dom matczyny. Przyszedłeś dziecko, obciążony problemami, trudnymi sytuacjami, konfliktami, brakiem zdrowia, problemami rodzinnymi, finansowymi. Przyszedłeś tutaj do Mnie, do Matki twojej. Złóż na Moje ręce twoje problemy. Pragnę ciebie dziecko odciążyć, pragnę zdjąć z ciebie ten ciężar. Dziecko. Powierz wszystko Mnie, swojej Matce. Ja, jako Matka zajmę się wszystkim. W zamian przyjmij Mój pokój, Moją miłość. Przyjmij dziecko, miłość Jezusa. Niech spłynie na ciebie Jego miłosierdzie. Przyjmij dziecko Mnie jako twoją Matkę. Pozwól, że Ja będę towarzyszyć ci w każdej chwili, w każdej sekundzie. Pozwól dziecko, że będę ci gwiazdą przyświecającą drogę. Pozwól, że będę twoją miłością do Jezusa, twoją miłością do bliskich, twoimi słowami i twoimi myślami. Pozwól, że przejmę całkowicie ster twego życia. Pragnie tego Jezus wiszący na Krzyżu i przekazujący Mnie Matkę tobie. Pragnę tego Ja stojąc pod Krzyżem i przyjmując miłość Syna jako swoją. Nie lękaj się dziecko. Powiedz „tak” na ten dar Jezusa dla ciebie. Przyjmij Mnie jako swoją Matkę. Ja przygarniam cię do Mojego Serca i błogosławię jako Moje dziecko. Od tej pory będziesz Moim Jezusem, którego uczyłam chodzić, mówić, uczyłam modlitwy. Dzieci przyjmijmy razem ten dar. Ja przyjmę was, wy przyjmijcie Mnie. Błogosławię was dzieci umiłowane.

 

Uwierz w sercu w Jej miłość

Uwierz w sercu w Jej miłość :: 15 września 2007

Dusze Moje umiłowane. Następną rzeczą, która tak bardzo rani Mnie, jest wasza oschłość wobec Mojej Mamy. Dzieci. Miłość Mojej Mamy do was nie da się do niczego przyrównać. Jest tak ogromna! Jest miłością Bożą. Wszak z Bogiem jest zjednoczona. Na swojej drodze życia spotykasz często Moją Matkę. Ona wyciąga ramiona do ciebie i z ogromną czułością mówi: Synku! Córeczko! Pragnę cię przytulić. Ty zaś bardzo często wtedy nie dostrzegasz tych ramion lub też odmawiasz w pośpiechu i niedbale jakieś „Zdrowaś Maryjo”, czy „Pod Twoją obronę”. Dziecko! To nie tak! Jak możesz ranić Tę, która kocha ciebie jak żaden inny człowiek? Jak możesz zasmucać Jej piękne Serce swą oziębłością! Po co dziecko mówisz tę modlitwę „Zdrowaś Mario”? Czy zastanawiałeś się kiedyś nad sensem słów? To przepiękna modlitwa. To modlitwa, w której nazywasz pięknie Moją Mamę – Pełną Łaski. To modlitwa, w której przywołujesz to cudowne zdarzenie sprzed 2000 lat. To Zwiastowanie może stać się twoim udziałem, jeśli będziesz modlić się sercem. Wypowiadając słowa tej modlitwy uczestniczysz w tej scenie, która nie ma sobie równej w historii ludzkości. Nie ma takiego cudu, takiej tajemnicy. Wtedy możesz się w tej tajemnicy zagłębić. Możesz wraz z aniołem pozdrowić Maryję. Wraz z Maryją odpowiadaj: Oto ja służebnica Pańska. Wraz z Nią przyjmuj wolę Ojca: Niech mi się stanie według słowa twego. Jaka głębia tkwi w tej modlitwie! Dziecko! Maryja może uczestniczyć w twoim życiu. Tylko „dopuść” Ją do swego życia! Pozwól na to twoje spotkanie z Nią. Wystarczy, że z rozwagą i miłością wypowiadać będziesz słowa modlitwy. Wystarczy, że zwracać się będziesz do Niej z każdym problemem. Wystarczy, że powierzysz Jej swoje życie. Ale nie rań Jej! Nie bądź obojętny, zimny! Nie odmawiaj w pośpiechu modlitwy! Uwierz w sercu w Jej miłość. I przyjmij Ją jako swoją Mamę. Nie rań więcej Jej i Mojego serca swoją oschłością wobec Matki Bożej.

 

Módlcie się, dusze ofiarne

Módlcie się, dusze ofiarne :: 14 września 2007

Jakże wiele osób nie zna Mojego miłosierdzia. Nie wiedzą o nim. A Ja tak pragnę rozlewać Boskie miłosierdzie na wszystkie dusze. Współczesny świat tonie w grzechu. Ginie w sidłach szatańskich. Pogrąża się coraz bardziej w piekle. Moje dzieci idą na zatracenie. Idą jakby były we śnie, w amoku, jak lunatycy pociągani zwodniczym głosem szatana. Dzieci Moje żyją nie znając Mojego miłosierdzia. Dusze ich są ciemne, mroczne. Dusze ich są im ciężarem straszliwym, bo zalega w nich zło. Ludzie ci nie zaznali nigdy przebaczenia, dlatego o nie się nie zwracają. Och, córko. Mów światu o Moim miłosiernym Sercu. Mów o Mojej miłości wielkiej. Mów o Krzyżu, który jest dowodem tej miłości. Mów o zmartwychwstaniu, które może być ich udziałem. Mów, duszo, mów. Człowiek współczesny potrzebuje miłosierdzia. Potrzebuje tych zdrojów odżywczych, źródeł życia, tych promieni łask usprawiedliwiających i odradzających, oczyszczających i niosących życie. Duszo Moja. Świat tak odszedł od swego Stwórcy, że jeśli dusze oddane, ofiarne nie będą starały się oddać wszystkiego Mnie, swemu Bogu w zamian za miłosierdzie okazane duszom grzeszników, to szybko zginie, sam sobie na głowę sprowadzając zagładę. Dusze Moje ofiarne. Módlcie się za grzeszników. Ofiarujcie się Mnie w zamian za łaski dla grzeszników. Ofiarujcie całe swoje „ja”, całe jestestwo, wszystko, co was stanowi, kim jesteście w swym życiu. Oddajcie Mi siebie, swoje serce, duszę, ciało i wolę. Złóżcie siebie na ołtarzu miłości miłosiernej. Ja połączę waszą ofiarę z Moją i przedstawię jako miłą Bogu. Czasu jest tak niewiele. A tak dużo dusz nie chce słuchać! Módlcie się, dusze ofiarne. Módlcie się. Bo czas już się kończy. Módlcie się.

 

Ziarna Moje zdrowe i dorodne, módlcie się!

Ziarna Moje zdrowe i dorodne, módlcie się! :: 14 września 2007

Ja Duch świata, Duch Wszechrzeczy, Duch Miłości między Ojcem a Synem. Ja Miłość odwieczna, Siła Stwórcza. Ja Miłość jednocząca Trójcę Świętą z Maryją Dziewicą. Ja Duch Boży. Wołam do ciebie, ludu Mój. Ludu niewierny, ludu upadający nieustannie, ludu grzeszny. Ile jeszcze patrzeć będę na twoje grzechy, na ból dzieci Moich, na kłamstwa, oszustwa, na prywatę. Ile będę jeszcze cierpieć obrazę Maryi Niepokalanej, twej Matki? Ile jeszcze narodzie Mój będziesz obrażał Boga swego i odrzucał Jego miłosierne ramię. Posłałem do ciebie proroków, posłałem świętych, posyłam Matkę, Królową Nieba i Ziemi. A ty tkwisz w błędach swoich! A ty udajesz, że nie słyszysz! A ty odrzucasz Moją pomoc!
Módl się, narodzie Mój! Módl się o mądrość tych, co na górze stoją! Módl się o światło Ducha Świętego, aby oświeciło ich umysły! Módl się o miłość w sercach rządzących, o siłę przetrwania Prawdy, moc zwycięstwa Prawdy. Widzę, narodzie Mój, twoje cierpienie. Widzę twoją mękę i ból. Widzę dzieci Moje zgnębione, osamotnione. Widzę dobro i zło w tym kraju! Widzę winę i ofiarę. Widzę drogę wyjścia. Nie lękaj się, narodzie! Ja jak przez sito przesiewać będę i oddzielać ziarna od plew, dobro od zła! Kto ma uszy niechaj słucha, kto ma serce, niech wybiera.
Ja Pan mówię ci: Idź drogą, którą ci wyznaczam, którą pokazuję. Tą drogą jestem Ja – Król i Władca ziemi. Tą drogą jest Matka Moja, Królowa i Władczyni ziemi. Tą drogą jest wiara żywa, prawdziwa, ufna, heroiczna aż po Krzyż. Innej drogi nie ma. Środkiem wejścia na tę drogę jest intronizacja dokonana w każdym polskim sercu. W każdym! Módl się, zatem, ludu Mój wybrany! Módlcie się wy, którzy wierzycie i ufacie, kochacie i cierpicie! Módlcie się o oddanie wszystkich serc zjednoczonym Sercom Jezusa i Maryi. Jeśli tego, narodzie Mój, nie dokonasz, cierpieć będziesz jeszcze bardziej. Ale Ja mam miłosierne oblicze. Wejrzę na małego, pokornego, cierpiącego i pomogę mu. Wtedy Ja ujmę się za krzywdzonymi, poniżanymi, gnębionymi, oszukiwanymi. Wtedy Ja będę miał dwa oblicza. Dla Moich wybranych – oblicze miłosierne. Dla tych o nieugiętym karku, sercu lisa, duszy złodzieja, o oczach kłamcy – oblicze sprawiedliwości. Wtedy to dokonam przesiewu. Wtedy oddzielać będę ziarna od plew, dobro od zła, lud mój pokorny od dusz nieugiętych. Och, zadrży ziemia, poruszone zostaną niebiosa, przyroda zatrzęsie się przed Stwórcą swoim. Wszystkie moce będą poruszone. Wtedy Ja Pan przyjdę na ziemię, aby zebrać Mój plon, a aniołowie Moi odrzucać będą to, co zgniłe, marne, zwiędłe, zarobaczone. Zbiorą dla Mnie kłosy dorodne, zdrowe, silne i dojrzałe. Te umieszczę w swoich spichlerzach i tak zgromadzone przechowywać będę razem, aby z czasem użyć je do ponownego zasiewu. Wtedy zaś, nie będzie już ziarna zarażonego, nie będzie ziarna chorego, zgniłego. Tylko zdrowe ziarno posieję i dawać ono będzie duży plon, dorodny i zdrowy. Ziemia zmieni swe oblicze, powróci harmonia, ład i porządek natury. Człowiek żyć będzie w przyjaźni z przyrodą, którą ponownie oddam mu pod panowanie.
A ty, ludu Mój, który masz być przywódcą innych narodów, módl się. Spośród ciebie wybrałem tych, którzy prowadzić cię będą, którzy już prowadzą Dzieło Moje, w których już dokonał się triumf Serc naszych Zjednoczonych. Ten triumf rozrośnie się, rozejdzie się. Opanuje całe narody. A kto go nie przyjmie, kto się nie przyłączy, kto odrzuci miłość Boga, sam wybierze sobie swoją przyszłość, sam na siebie kręcić będzie bicz. Ja Jestem Bogiem miłosiernym. Ja kocham dzieci swoje i pragnę, pragnę, aby wszystkie włączyły się w Dzieło Moje. Będę przemieniał ludzkie serca, dotykał i czynił wszystko, aby dusze Moje przyjęły słowo, które do nich kieruję. Wy zaś, którzy już doświadczacie triumfu Mego w sercach waszych, módlcie się za innych o szybkie ich nawrócenie. Ja daję jeszcze czas, choć jest on już krótki. Ale miłosierdziem jestem i cierpię bardzo z powodu tych, co odrzucają życie, a wybierają śmierć. Módlcie się dusze wybrane, umiłowane, ofiarne za braci swoich, aby w nich zatriumfowała miłość Moja i Matki Mojej Błogosławię wam, ziarna Moje zdrowe i dorodne. Bóg Stwórca Wszechświata.

 

Uwierz! Nie czyham na twoje „tak” wobec Krzyża!

Uwierz! Nie czyham na twoje „tak” wobec Krzyża! :: 14 września 2007

Dusze Moje wybrane. Ranicie Mnie okrutnie swoim lękiem przed Krzyżem, swoimi obawami przed podjęciem Krzyża. Jakże często stykam się z waszym „nie” wobec Krzyża, który wam jest przypisany. Wasze „nie” wynika ze strachu przed cierpieniem. Zdaje się wam, że jeśli powiecie „tak”, Ja narzucę wam Krzyż większy niż ten, który dźwigacie. Och, dziecko! Pomyśl! Jak mnie traktujesz? Jakie masz o Mnie zdanie! Mówiąc „nie” z tego powodu, nazywasz Mnie Bogiem okrucieństwa, Bogiem, który czyha na duszę, aby obarczyć ją cierpieniem! Dziecko! Spójrz, jak Mnie osądzasz! Spójrz, jak rani Mnie twoje zdanie o Mnie! Spójrz, że mówiąc „nie” czynisz to również z egoistycznych pobudek. Boisz się o siebie. Nie tak postępuje dusza wybrana. Wyjaśnię ci, umiłowanie Moje. Spójrz w Moje oczy. Widzisz w nich łagodność, czułość, miłość iście matczyną. Uwierz! Nie czyham na twoje „tak” wobec Krzyża. Ja czekam na ciebie z miłością, aby zlać ją na ciebie w momencie twojej decyzji na „tak”. Gdy godzisz się na Krzyż, dokonuje się ogromna przemiana w twojej duszy. Otwiera się ona na rzeczywistość Boga. Otwiera się na Mój Krzyż. Otwiera się na Moją miłość. W tym momencie przystępują do ciebie aniołowie i przejmują twój Krzyż podając go Mnie. Aniołowie zaś pomagają tobie kroczyć przy Mnie niosącym twój Krzyż. Wystarczyło twoje „tak”, twoja zgoda na Krzyż, twoja gotowość na jego przyjęcie, a dokonało się coś bardzo ważnego. W twoim sercu cierpienie zamienia się w miłość, która promieniuje na twoje otoczenie. Zalewa cię pokój i ufność. Krzyż pozostaje ten sam, ale twoje nastawienie zmienia wszystko inne. Twój Krzyż staje się dla ciebie i twoich bliskich środkiem zbawienia. Módlcie się, dusze wybrane, abyście szczerym sercem mówiły codziennie „tak” na swój Krzyż. Nie rańcie Mnie obawami przed Krzyżem.