Rozpoczyna się przepiękny miesiąc – miesiąc Krwi Chrystusa

DSC03106 (3)

Rozpoczyna się przepiękny miesiąc; miesiąc, w którym szczególnie czcić będziemy KREW JEZUSA – Dar Miłości, życie nam ofiarowane. Postarajmy się rozważać: Czym jest Krew Jezusa? Co poprzez Ofiarę Krwi Chrystus uczynił dla każdego z nas? Jak wielkim znakiem miłości jest wyróżnienie Wspólnoty poprzez obdarowanie Krwią Jezusa? Starajmy się szukać, widzieć wolę Boga w obdarowaniu Krwią. Niech każdy z nas w swoim życiu zobaczy powołanie, które otrzymuje wraz z obdarowaniem Krwią. Niech każdy z nas odniesie do siebie, do swojej codzienności ten Dar i zobaczy Go w każdym momencie swego życia. Niech każdy stara się analizować, na ile w każdym momencie odpowiada na ten Dar? Niech każdy stara się zobaczyć: Co z tym Darem robi? Na ile pozwalamy Bogu na nieustanne obmywanie naszych dusz Krwią Jezusa, a na ile realizujemy swoją wolę, swoje wyobrażenie o swoim życiu? Na ile realizujemy samych siebie, swoje pragnienia? Starajmy się wieczorem na modlitwie, każdego dnia, analizując minuta po minucie, godzina po godzinie, pomyśleć: Na ile ta Krew, która spływała tego dnia z Krzyża, obmyła nas? Na ile przeniknęła serca, a na ile spłynęła nie pozostawiając żadnego śladu? A może ta kropla, która padła na nasze serce, odbiła się od serca nie mając możliwości obmycia go? Na ile nasze dusze przyjmować będą Krew Jezusa, na tyle będziemy pełnić Jego wolę. Na ile ta Krew wnikać będzie w nasze serca, na tyle będziemy żyć Jego miłością. Na ile umiłujemy tę Krew, na tyle w nas tętnić będzie Boże życie.

Modlitwa

Uwielbiam Ciebie Jezu! Miłości mojego życia! Dziękuję Ci, że przyszedłeś z Ciałem i Krwią. Dziękuję Ci za wyróżnienie, za ten Dar, za to szczęście, że mogę dzisiaj adorować Twoje Ciało i Twoją Krew. Wobec tak wspaniałej cudownej Obecności wszystko milknie, Jezu. Milkną moje ludzkie pragnienia, moje emocje, uczucia, moje dążenia. Wszystko staje się nieważne, bo Ty jesteś, bo mogę patrzeć na Twoje Ciało i Twoją Krew, bo przyjęłam Ciebie całego – Ciało i Krew, bo jesteś we mnie z Ciałem i Krwią. Twoja obecność daje mi wielkie szczęście, budzi wielką radość.

Ty wiesz, Jezu, nie potrafię pięknie mówić, nie potrafię Ci pięknie dziękować, ani Ciebie uwielbiać pięknymi słowami. W moim sercu, Jezu, jest wielka radość, że Ty jesteś i wielka wdzięczność, że ja – maleńkie Twoje dziecię – uczestniczę w czymś tak niebywałym. Mogę adorować Twoje Ciało i Twoją Krew. Jestem tak blisko, niemalże mam w zasięgu ręki Ciebie. A gdy pomyślę, że przyszedłeś do mojego serca, zjednoczyłeś je ze Sobą, przebóstwiając całą moją istotę! O mój Panie, wszystko już, każda myśl we mnie się miesza. Nie potrafię pojąć własnego szczęścia. Uwielbiam Ciebie, Boże!

***

Uwielbiam Ciebie, Baranku Boży! Uwielbiam Ciebie, Jezu na Krzyżu umierający! Uwielbiam Twoje Ciało, każdą Jego cząstkę i Twoją Krew! Oczami duszy widzę Ciebie, Jezu, a ten widok wprowadza moją duszę w wielkie wzruszenie, w wielkie dziękczynienie, w wielką miłość. Widok Twój, Jezu, tak porusza moje serce, że pragnęłabym wziąć Ciebie w objęcia i tulić nieustannie całując każdą Twoją Ranę, każdy siniec, całując każdą kroplę Twojej Krwi. O, Panie mój! W niezwykły sposób jesteś, a mnie dałeś łaskę, by klęczeć przed Tobą i Cię adorować. Cóż mogę zrobić? Uwielbiam Ciebie! Wywyższam Ciebie! Kocham Ciebie, Jezu!

Uwielbiam Ciebie, Panie mój i Stwórco! Boże Potężny, Wszechmocny! Dzięki Twojej łasce patrząc na biel Opłatka i czerwień Twojej Krwi widzę wszechmoc Twoją, wszechmoc Twojej miłości, Twoją Potęgę zwyciężającą wszystko, widzę nieskończoność. Twoja nieskończoność, Wszechmoc, Potęga obejmuje moje małe serce, które wobec tej wielkości truchleje i korzy się przed Tobą. W moim sercu, Panie, z jednej strony jest wielka otwartość, pragnienie uwielbienia, dziękczynienia, a z drugiej – poczucie takiej małości wobec Ciebie, takiej nicości.

Cóż pragniesz uczynić, Boże, z tym maleńkim pisklęciem, którym jest moja dusza? Wobec Ciebie jestem niczym, całkowicie bez siły, bezradna. Panie mój! Weź to pisklę w swoje dłonie, posadź na gnieździe Twego Serca, aby moja dusza czuła się bezpieczna, by znalazła się na swoim miejscu, aby w tym gnieździe mogła wzrastać, dojrzewać. A Ty karmić ją będziesz swym Boskim Pokarmem. Uwielbiam Ciebie, Boże!

***

Obmyj mnie, Jezu, swoją Krwią. Niech Twoja Krew przeniknie głębiny mojej duszy i niech mnie wypełni po brzegi. Niech Twoja Krew dokona uświęcenia całej mojej istoty. Pragnę prosić Ciebie, aby co sekundę na moją duszę kapała jedna kropla Twojej Krwi obmywając mnie ze wszelkiego brudu. Ty wiesz, zdolna jestem do grzechu i nieustannie, Jezu, brudzę moją własną duszę wypowiadając słowa bez miłości, myśląc bez miłości, przyjmując postawę bez miłości, samą mimiką twarzy okazując brak tej miłości, podejmując działania bez miłości. Cały czas są we mnie myśli, wypowiadam słowa, przyjmuję postawę, a więc nieustannie czyniąc to wszystko bez miłości brudzę własną duszę. Dlatego proszę Ciebie o kroplę Krwi Twojej, co sekundę: abyś Nią moją duszę obmywał i czynił świętą, aby Twoja Krew wypełniając moje serce, napełniała je miłością, abym mogła w ten sposób przemieniać się w miłość, a więc abym mogła dążyć do najważniejszego celu, do jakiego mnie stworzyłeś.

Proszę, pomóż mi widzieć ten cel, wszystkie inne mu podporządkowując. Udziel mi swej łaski, mocy, wytrwałości w dążeniu do tego. Pobłogosław mnie, Jezu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>