26 lipca, we wspomnienie Rodziców Matki Bożej – św. Joachima i św. Anny, nasza wspólnota zgromadziła się na modlitwie w Sątocznie k. Bartoszyc. Niewielki, stary kościółek p.w. Chrystusa Króla osłonił nas tego dnia przed upałem. Nasz Wieczernik rozpoczął się Mszą Świętą o godzinie 17.00 a następnie, po krótkiej przerwie, adorowaliśmy Najświętszy Sakrament i modliliśmy się na różańcu. Na koniec, jak zwykle, odbył się Apel Jasnogórski.Prowadzący Wieczernik, ksiądz Adam, zachęcał nas, by ten dzień, wspomnienie św. Anny i św. Joachima, był dla nas okazją do podziękowania Bogu za tych, którzy nas wychowywali, uczyli, towarzyszyli w naszym dorastaniu, a szczególnie za tych, którzy przekazali nam wiarę. Był to również czas refleksji nad naszymi rodzinami. Ważne jest – mówił ksiądz Adam – żeby przykład życia religijnego płynął do dzieci od rodziców, którzy chociażby zabierają je do kościoła, nawet jeśli są jeszcze malutkie. Pan Bóg w swojej mądrości chciał, aby Matka Jego Syna wychowywała się w rodzinie – w zwyczajnej rodzinie, a nie np. na dworze królewskim. Patrząc na Maryję, możemy powiedzieć, że Rodzice dobrze Ją wychowali. I każda rodzina może być taka, jeśli tylko potrafi zaufać Panu Bogu i na Nim oprzeć swoje życie.
„Rodzice chcieli i pozwolili, aby Maryja wzrastała blisko świątyni, aby była blisko Boga, bo to miało prowadzić w określonym kierunku – bo kiedy przychodzi do Maryi anioł z orędziem Pana Boga, Ona z ufnością mówi „Tak”. W ten sposób zaowocowała ufność do Boga, której Maryja nauczyła się od swoich Rodziców.
Jak bardzo w dzisiejszym świecie dzieci potrzebują takich rodzin, w których w sposób naturalny uczyłyby się życia wiarą i ufnością do Boga. To zadanie dla nas wszystkich”.
Kiedy na ołtarzu pojawił się Pan Jezus ukryty w Najświętszym Sakramencie, z ust kapłana popłynęła żarliwa modlitwa, w którą włączyły się serca obecnych:
„Przenikasz i znasz nas, Panie. Ty patrzysz na nas i kochasz nas. Cenisz nas, choć jesteśmy ludźmi. Ty zachowujesz nietknięte Twoje zaufanie, choć tysiące razy zawodziliśmy Cię. Ty zawsze dodajesz nam odwagi. Pomóż nam wierzyć w Twoją miłość – tak dziwną i niepojętą dla świata.
Panie, obdarz nas łaską i pomocą, gdyż naprawdę potrzebujemy Twojej nieskończonej dobroci. Zapomnij o tych okrutnych przyjaciołach, jakimi byliśmy. Chcemy rozpocząć z Tobą nową przyjaźń. Daj nam serca nowe – serca wierne i pokorne na wzór serca Twojej Świętej Matki.
Jezu, czasami bardziej jesteśmy skłonni do nienawiści niż do miłości. Czasami, gdy ktoś nas obraża, oddajemy mu z nawiązką. Uznajemy za zdobycz to, co czasami jest tylko darem. Zbyt często nie uważamy ludzi za naszych braci i siostry. Poszukujemy usilnie radości i szczęścia, ale jakże łatwo jest oszukać się na drodze prowadzącej do ich osiągnięcia.
Wielokrotnie słyszymy: „Im więcej człowiek się bawi, tym jest szczęśliwszy. Im bardziej może robić to, co mu się podoba, tym jest szczęśliwszy. Im więcej ma pieniędzy, tym jest szczęśliwszy.” To nieprawda, gdyż Ty, Jezu, mówisz inaczej. Prawdziwa radość pochodzi z miłości. A prawdziwa miłość jest poświęceniem się. Panie, pragniemy budować swoje szczęście dając siebie w darze Tobie i bliźnim.
Jezu, gdybyśmy rzeczywiście zrozumieli, jak wielkim Przyjacielem jesteś dla nas, nie tracilibyśmy żadnej okazji, by móc przebywać w Twoim towarzystwie. Naucz nas znajdować w każdym dniu kilka chwil ciszy, w której moglibyśmy usłyszeć Twoje słowo. Włóż w nasze usta słowa najwłaściwsze, aby wyśpiewać Twoją chwałę i dziękować Ci. Wysłuchaj naszego głosu, gdy powierzamy Ci nasze troski i prosimy Cię o przebaczenie. Nie przestawaj przywoływać nas do Siebie.
Jezu, jesteśmy Twoim ludem.
Jezu, jesteśmy twoją rodziną i wiemy, że czuwasz nad nami.
Jezu, każdego dnia dotykasz nas, a my Ciebie nie zauważamy. Idziesz naszymi drogami, a my nie zauważamy Twoich kroków. Powtarzasz „Jestem z tobą”, a my nie słuchamy twojego głosu. Wybacz, Panie, nasze roztargnienie, nasze błądzenie po drogach życia. Spraw, byśmy zauważyli Twoją obecność i usłyszeli Twoje wołanie. Nie zrażaj się nasza upartą obojętnością. Pozostań z nami.
Święta Maryjo, Matko Boża, zachowaj w nas serce dziecka – czyste i przezroczyste, jak woda źródlana”. (Wiola)