W miniony piątek i sobotę ponownie trwaliśmy na modlitwie u stóp Pani Różanostockiej. Podczas dnia skupienia przed Najświętszym Sakramentem rozważaliśmy bolesne Tajemnice Różańca i uświadamialiśmy sobie, że Pan Jezus cierpi również przez nas. Że biczowanie Jezusa dokonuje się również w naszym życiu, kiedy biczujemy innych ludzi, zwłaszcza ludzi, którzy nie mają możliwości się obronić. Biczujemy obmową, wywyższaniem się, stawianiem się ponad innymi. Biczowanie człowieka to biczowanie Jezusa, który ma związane ręce. Stawialiśmy też sobie pytania:
- Co to znaczy, że Jezus jest moim Królem?
- Czy ma On pierwszeństwo w moim życiu we wszystkim?
- Kim ja jestem podczas Jego Męki? Szymonem? Weroniką? Janem? A może Judaszem, arcykapłanem, faryzeuszem, rzymskim żołnierzem… Kim jestem w danym momencie mojego życia?
- Jakie są moje czyny, postępowanie? Jaki jest mój stosunek do Boga, do Krzyża, do cierpienia?
- Czy naprawdę wiem, że Droga Krzyżowa nie kończy się ukrzyżowaniem, śmiercią, ale zmartwychwstaniem i życiem?
Śmierć nie jest końcem, ale jest bramą, którą otworzył Jezus Chrystus dla każdego z nas poprzez swoje zmartwychwstanie. Prosiliśmy Jezusa, abyśmy nie tylko słowem, ale przede wszystkim sercem, postępowaniem, modlitwą, czynem pokazywali innym, że jest On na pierwszym miejscu w naszym życiu. Prosiliśmy, by był nam towarzyszem na naszej drodze życia.
Podczas Mszy św. rozważając Ewangelię wg św. Łukasza (12, 1-7) ks. Adam zwrócił naszą uwagę na następujące myśli:
- Prawda, zwłaszcza Prawda o Bogu – za Prawdą mamy się opowiadać, Prawdę mamy głosić, Prawdą mamy żyć. Prawdy nie możemy się wstydzić, bo Bóg nie wstydzi się żadnego człowieka.
- „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, (…) bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła.” Przypatrując się świętym męczennikom, także bł. ks. Jerzemu Popiełuszce, którego 34 rocznica śmierci właśnie przypada 19 października, można zauważyć, że w momencie ich śmierci oprawcom wydaje się, że odnieśli zwycięstwo. Tymczasem to ci męczennicy są wygrani, bo nie pozwalają, aby zabito ich duszę. To nic, że zniszczono ciała.
- Zapewnienie Jezusa o tym, że w oczach Bożych naprawdę wiele znaczymy. Jesteśmy dla Niego najważniejsi do tego stopnia, że nawet każdy włos na naszej głowie jest policzony. Bóg naprawdę jest naszym Ojcem, troskliwym Opiekunem, Opatrznością nad naszym życiem.
W czasie Wieczernika modliliśmy się przede wszystkim za zmarłego ks. Stanisława Kutwińskiego – proboszcza i kustosza Sanktuarium Matki Bożej w Różanymstoku w latach 2009 – 2012, którego pogrzeb właśnie miał miejsce w tym dniu w Ełku.
Ks. Paweł w homilii nawiązując do Ewangelii (Łk 12, 8-12) zatrzymał się nad słowami: …temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie odpuszczone”. Jakże mocne słowa, ale słowa przede wszystkim pełne troski i miłości Boga do każdego z nas. Pan Jezus przestrzega nas przed wyciąganiem niemądrych wniosków z prawdy, że miłosierdzie Boga jest nieskończone. Tak, jest nieskończone. Bóg swoim miłosierdziem przemienił życie św. Marii Magdaleny, napełnił jej serce swoją miłością. Pochylił się nad prześladowcą Szawłem, który potem stał się wielkim Apostołem narodów. Jednak to, że Boże miłosierdzie jest nieskończone nie oznacza, że można bagatelizować popełniane grzechy. Pan Jezus mówiąc o grzechu przeciw Duchowi Świętemu zwraca uwagę na to, że nie wolno nam w naszym życiu przestać zabiegać o to Boże miłosierdzie. Św. Jan Paweł II nauczał, iż człowiek popełnia grzech przeciw Duchowi Świętemu, gardząc oferowanym przez Boga miłosierdziem. Utrata poczucia grzechu, tak charakterystyczna w dzisiejszych czasach, jest istotną przyczyną odchodzenia od wiary, odwracania się od Chrystusa. Trzeba więc o naszym nawróceniu i nawróceniu grzeszników ciągle pamiętać w swoich modlitwach.
W Godzinie Miłosierdzia ks. Mariusz wspominał postać św. Papieża Jana Pawła II i jego wielkie zaangażowanie w głoszenie Bożego Miłosierdzia. Nasze modlitewne spotkanie zakończyliśmy Koronką do Bożego Miłosierdzia.
Dziękujemy Bogu za kolejny wylew Jego miłości na nas – dusze maleńkie. Dziękujemy księdzu proboszczowi, Adamowi, za poprowadzenie dnia skupienia, ks. Pawłowi, ks. Mariuszowi i wszystkim księżom Salezjanom, posługującym w Różanostockim Sanktuarium, za posługę i poprowadzenie Wieczernika, a także licznie przybyłym wiernym. Dziękujemy Monice i Eli za piękną oprawę muzyczną. I zapraszamy na kolejny Wieczernik. (Zosia)
Bóg zapłać za wieści pełne miłości.Jaka radość czytać !!! JMKWRD pozdrawiam wszystkich i przytulam .