W czwartą sobotę września w gościnnych progach kościoła p.w. bł. Honorata Koźmińskiego w Mrągowie odbył się kolejny Wieczernik Modlitwy, w którym uczestniczyli wierni z Mrągowa, Szczytna i Olsztyna. Rozpoczęliśmy o godzinie 17.00 modlitwą różańcową i litanią loretańską. Kiedy przyszedł czas na mszę świętą, radością dla nas było widzieć przy ołtarzu aż czterech kapłanów – przede wszystkim gospodarza tego miejsca ks. Janusza Piaskowskiego, ks. Adama i ks. Marka posługujących w parafii oraz ks. Pawła – kapelana Stowarzyszenia Konsolata, który przewodniczył Eucharystii i wygłosił Słowo Boże.
„Synu Dawida, ulituj się nade mną!” – tak niewidomy Bartymeusz wołał do Jezusa w Ewangelii, którą tego wieczoru wysłuchaliśmy. Wyszedł na drogę, którą przechodził Jezus i wołał o pomoc, bo wierzył, ze Jezus jest Tym, który może mu pomóc. Ważną lekcję daje nam Bartymeusz – dotknięty ślepotą, nie zasklepia się w swojej chorobie, nie żyje marzeniami i biernym tylko oczekiwaniem, lecz z wielkim pragnieniem spotkania Jezusa idzie tam, gdzie może Go spotkać i prosi o uzdrowienie. Uczy nas w ten sposób, że jeśli potrzebujemy pomocy od Jezusa, trzeba nam spotkać się z Nim osobiście – w Eucharystii, w Adoracji, na Wieczerniku. Tam właśnie, gdzie „dwóch lub trzech” się gromadzi, by spotkać się z Panem. To nasze zgromadzenie w imię Pana na Wieczerniku jest szczególnym miejscem łaski, gdzie Pan chce i obiecuje działać. I otwarte serca doświadczają Jego działania. Trzeba tu naszej nadziei i wytrwałości, takiej jak u Bartymeusza, który nie przestawał wołać, choć go uciszali. Nie zważając na trudne okoliczności, na wszystko, co próbuje uciszyć wołanie naszego serca, trwajmy na modlitwie, nie ustawajmy w szukaniu Boga. Przywołujmy Go, wypatrujmy, wołajmy, a On uzdrowi w nas to, co najważniejsze. Pomoże przejrzeć wszędzie tam, gdzie dusza trwa w ciemności i ślepocie, w grzechu i beznadziei.
Bartymeusz przejrzał od razu, choć być może był najmniejszy spośród tych, którzy szli wtedy za Jezusem; uciszany, pomijany przez ludzi, dostąpił łaski u Boga.
Na koniec kazania wspólnie z ks. Pawłem, w głębi naszych serc, prosiliśmy Boga: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się też nad nami, nędznikami, którzy żebrząc miłosierdzia, do Ciebie wołamy. Pomóż nam wstać, zbliżyć się do Ciebie, przejrzeć, abyśmy szli Twoją drogą.”
Wypatrywaniem Boga, wychodzeniem na Jego drogę, wołaniem Go i spotkaniem z Nim była Adoracja Najświętszego Sakramentu. Kościół pełen Bartymeuszów pragnął doświadczyć uzdrawiającej Bożej miłości. Wpatrywaliśmy się więc w tę Miłość, a Miłość leczyła naszą ślepotę.
Dziękujemy Ci, Boże, który jesteś Miłością, za spotkanie z Tobą w tym Wieczerniku.
Dziękujemy kapłanom i wszystkim, którzy służyli pomocą oraz wszystkim obecnym za wspólną modlitwę.
Spotkajmy się w Mrągowie za miesiąc – będzie tędy przechodził Jezus z Nazaretu. (Wiola)