„Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu (…)”
Ten właśnie obraz zaginionej owcy, której Bóg szuka, znajduje ją, tuli w ramionach i szczęśliwy niesie do domu, towarzyszył nam podczas listopadowego Wieczernika w Szczytnie. W sumie każdy z nas jest taką małą, wciąż gubiącą się owieczką, która ciągle beczy, bo ciągle pakuje się w tarapaty. I ciągle trzeba ją ratować. Na szczęście Bóg jest naszym kochającym Ojcem, który nigdy się nie męczy szukaniem nas. O tej miłości Boga do człowieka słuchaliśmy podczas Wieczernika i dobrze było to usłyszeć. Dobrze było usłyszeć, że dużo znaczymy dla Boga – każdy z nas. Że On nigdy nie zapomina o duszy, która się zagubiła, choć inni, uważający się za sprawiedliwych, może już zapomnieli i potępili. Że to, co małe, cierpiące, zagubione zasługuje na Jego szczególną pomoc i troskę. Że Bóg zajmuje się taką duszą, jakby w tym momencie nie istniał cały świat. I że warto postawić siebie w roli zagubionej owcy czy zaginionej drachmy, bo właśnie takiej pasterz wytrwale szuka. I chociaż może się nam wydawać, że jesteśmy sprawiedliwi, to przecież i w nas są grzechy, jest słabość i kruchość. I my wciąż upadamy. Tak jak każdy inny człowiek.
Naprawdę dobrze było sercem zobaczyć prawdziwe oblicze Boga, a jest to przede wszystkim Miłość i Miłosierdzie. I myślę, że Bóg również ucieszył się, że kolejny raz mogliśmy poznawać prawdę o Nim, że jest On nie tylko sprawiedliwy, ale również miłosierny, troskliwy i dobry. O tym przypomina Pan Jezus s. Konsolacie, możemy to przeczytać w jej dzienniku: „Czy zrozumiałaś, że Jezus jest Dobrocią, Miłosierdziem, Łaskawością, Przebaczeniem?” oraz „O tym, że Ja jestem święty, wszyscy wiedzą, ale że jestem dobry, nie wszyscy.”
Pan Jezus skarży się s. Konsolacie, że wielu ludzi wypacza Jego obraz, widząc Go tylko jako surowego Sędziego, którego trzeba słuchać i bać się Go, a przecież On taki nie jest: „Zobacz, Moje dziecko, Moje stworzenia czynią Mnie bardziej strasznym niż dobrym, a Ja natomiast rozkoszuję się będąc tylko i zawsze dobrym.”
Dobrze to, Jezu, że w Wieczerniku możemy poznawać Ciebie takim, jakim jesteś naprawdę. Dobrze, że przekazałeś siostrze Konsolacie Orędzie miłości – Twojej miłości do każdego człowieka.
Spraw, by to Orędzie rozprzestrzeniało się. By prawda o Bogu, który kocha człowieka, dotarła wszędzie. Spraw, byśmy byli Ci w tym pomocą. By każde maleńkie serce było płomyczkiem Twojej miłości, a każdy Wieczernik płonącym ogniskiem miłości, które przyciągać będzie nieustannie wiele, wiele serc.
Dziękujemy za dar tego Wieczernika, w którym wraz z siostrami klaryskami kapucynkami modliliśmy się na różańcu, uczestniczyliśmy w Eucharystii i adorowaliśmy Najświętszy Sakrament; w którym spłynęła na nas wszystkich moc błogosławieństw. Dziękujemy siostrom za gościnę, ks. Pawłowi i ks. Januszowi za ich kapłańską posługę oraz wszystkim innym, którzy tworzyli ten Wieczernik.
Do zobaczenia w grudniu! Przyjdź, byśmy mogli wspólnie poznawać Bożą miłość i dać się Bogu odnaleźć. (Wiola)
Bóg zapłać za słowa pełne miłości i otuchy.JMKWRD