Bóg w swojej dobroci ofiarował człowiekowi czas, aby mógł go dobrze wykorzystać. I myślę, że ci, co odpowiedzieli na zaproszenie Stowarzyszenia Konsolata w tę niedzielę, właściwie go spożytkowali. Pragnę podzielić się wrażeniami, tymi widzialnymi, jak i tymi duchowymi, które zawsze towarzyszą podczas takich uroczystych spotkań.
Spotkanie z drugim człowiekiem – to spotkanie tak właściwie z Bogiem, który mieszka w nim, bo czyż ciało nie jest świątynią Ducha Świętego (1Kor 6,19-20)? A skoro tak w to wierzymy, to spotkanie z bratem, siostrą jest darem samego Boga i spotkaniem z Nim samym.
Wszystko rozpoczęło się od uroczystej Mszy Świętej, której głównym celebransem był Ks. Krzysztof Kamiński, a koncelebrantem – nasz opiekun i przewodnik duchowy – Ks. Paweł, który wygłosił do wspólnoty kazanie. Wiemy, że część duchowa to ta najlepsza cząstka, to uczestnictwo i żywy udział w liturgii Mszy Świętej, czego wspólnocie zarzucić nie można. Czytania z liturgii Słowa na III niedzielę zwykłą wyraźnie były skierowane do nas, mówiły o zgromadzeniu, o tym, czym jest lud wierny, kto go tworzy i do kogo jest skierowane Słowo Boga. Tak więc I czytanie, jak i Psalm i II czytanie podkreślały charakter naszej wspólnoty i tego, że kiedy jednoczymy się w duchu Chrystusa i odpowiadamy na Jego zawołanie, stajemy się rzeczywistym Kościołem, który należy do Chrystusa. W tym pomaga nam właśnie uczestnictwo pełne w Eucharystii.
Po błogosławieństwie i rozesłaniu nastąpiła druga część naszego spotkania, zwana po grecku agapa-miłość. No i tu się dopiero zaczęło, kolędowanie iście staropolskie. Ma się rozumieć wszyscy uczestnicy dzielili się w pierwszej kolejności swoim sercem, wcześniej napełnionym Bożym Chlebem i Jego miłością, a co niektórzy dali upust tej miłości w śpiewie kolęd. Jednak zaskoczenie przyszło, gdy Gosia i Wiola, nasze siostry, ogłosiły quiz na temat wiadomości z drogi maleńkiej. Był to sprawdzian dla nas z tego, jaką posiadamy wiedzę. A jaka była? Tych, co nie uczestniczyli, odsyłam do biura Konsolata, tam jest całe sprawozdanie – kto zwyciężył i jaka jest ogólna znajomość „Orędzia Miłości Serca Jezusa do świata”. Ogólnie było dobrze, myślę że wypadliśmy – jako wspólnota – całkiem całkiem. I na zakończenie naszej wspólnej agapy wystąpił Ryszard Morka herbu Pobóg i dla wszystkich wykonał utwór „Skrzypek na dachu” we własnej aranżacji, przy wsparciu suflera z budki – Beaty Więch-Morka, żony naszego artysty. Kto tego nie widział i nie słyszał, niech żałuje albo następnym razem przyjedzie do domu dusz maleńkich, by wziąć udział osobiście w kolędowaniu. Po tych wszystkich śpiewach i quizach był czas oczywiście na przepyszne jedzenie, (nie mogłem tylko odnaleźć rogalików miłości) które przygotowali, rzecz jasna, uczestnicy. Co za wspaniałości! Wraca wspomnienie na myśl o tych ciastach, sernikach i makowcach… mmm, co za smakołyki!
Kochani, i tak na koniec powiem wam, że dobrze jest być razem. To rzeczywiście błogosławiony czas, bo gdzie człowiek może się uświęcić i zbawić jak nie we wspólnocie? Ecclesiae Sanctae, Kościół Święty, który należy do Jezusa, a my wszyscy jesteśmy do niego zaproszeni i poprzez sakrament chrztu włączeni w dzieło zbawcze, by stanowić jedno ciało, a dla siebie staliśmy się darem. Czekamy na kolejne nasze spotkania w domu dusz maleńkich. A jakże piękny to dom, gdzie Panem jest Jezus, a matką naszą Maryja. Na koniec dzielenia się tym, co przeżyliśmy, niech nasz opiekun udzieli nam błogosławieństwa i do zobaczenia na wieczernikach, najbliższy w Czerwińsku. Pozdrawiam wszystkich w Panu naszym, Jezusie Chrystusie. Zbyszek.