Święty Józef – człowiek o czystym sercu, sercu anioła; człowiek, który nieustannie stawał przed Bogiem, prosząc by Jego droga była drogą zgodną z wolą Boga. Jak każdy Żyd, modlił się o przyjście Mesjasza Nie spodziewał się, że w taki sposób Bóg wysłucha Jego modlitw i właśnie Jemu – Józefowi przypadnie rola opieki nad Jezusem.
Początki udziału w wielkim dziele nigdy nie są łatwe. Każda dusza, która jest przygotowywana do udziału w dziele Bożym przechodzi trudny czas. To czas swoistego przygotowania, oczyszczenia. Taki czas przeszedł również św. Józef. Jego czyste serce zwycięsko przeszło te próbę. I chociaż cierpienie było wielkie, gdy dowiedział się, że Jego Małżonka jest w stanie błogosławionym nie za Jego przyczyną, to jednak to cierpienie nie zniszczyło Jego miłości; nie zniszczyło Jego relacji do Boga i do Maryi. Był czysty cały czas. Bóg nie dał Mu długo cierpieć. Wyjaśnił Mu, Kim będzie to Dziecko, które się narodzi. Od tej pory św. Józef zdał się całkowicie na wolę Boga. Przyjął ją całą bez żadnych warunków i bez pozostawienia dla siebie jakiejś cząstki swego „ja”, swojej woli. Przepiękna dusza, która otwiera się tak bardzo na Boga, na Jego wolę – jaśnieje świętością. Prośmy św. Józefa, aby pomagał nam przyjmować wolę Boga.
Święty Józef miał czyste serce, czystą duszę. Rzadko wśród dusz zdarza się takie pragnienie czystości, a św. Józef z racji swej ziemskiej misji otrzymał szczególną łaskę od Boga, aby tę czystość mieć w sobie. Tylko Bóg jest doskonale czysty. Czystość Boga to świętość. Ze swej czystości udziela On wybranym duszom. W sposób szczególny naznaczył Józefa i obdarował Go niezwykłą czystością. Ta czystość pozwalała św. Józefowi patrzeć na świat nieco inaczej niż patrzy zwykły człowiek. Jego spojrzenie było czyste – bo w sercu była czystość. Jego spojrzenie było jasne – bo w sercu była jasność, było światło. Kiedy człowiek ma brudne serce, ma też brudne myśli. Jego spojrzenie na ludzi, na rzeczywistość jest skażone tym brudem. W związku z tym nie ma on prawdziwego osądu rzeczy, spraw i zjawisk. Ocenia poprzez pryzmat brudu, który jest w nim, a więc jego ocena jest fałszywa. W dodatku brud jego serca poprzez to spojrzenie niestety dotyka otoczenie, dotyka innych i wpływa na relacje między nim a ludźmi. Wpływa na wydarzenia wręcz, ponieważ człowiek ten patrzy i ocenia poprzez brud, który w nim jest.
A spojrzenie św. Józefa było czyste, a wiec mógł rozumieć wiele spraw, dzięki czystości serca. Jego rozumienie było bardzo zbliżone do prawdy w Bogu. Dzięki tej czystości mógł budować przepiękne relacje miłości, mogła między Nim a Maryją być czysta miłość, prawdziwie święta. To ona budowała między Nimi relacje, całe Ich życie, Ich Rodzinę, relacje z Jezusem. Ta miłość czysta, doskonała, dana Im z Nieba, tworzyła atmosferę Świętej Rodziny. Prośmy św. Józefa, aby wypraszał nam taką czystość serca.