W sobotę, 27 lipca, w pełni pięknego lata, w połowie wakacji i odpoczynków urlopowych, wspólnota dusz maleńkich wraz ze swoim kapelanem, ks. Sławomirem, trwała na modlitwie w świątyni pod wezwaniem bł. Honorata Koźmińskiego w Mrągowie.
Radosne, ciepłe i serdeczne powitanie dusz maleńkich przybyłych z bliska i daleka już otworzyło nasze serca na Bożą obecność. Radość bardzo udzieliła się obecnym w kościele, gdyż ks. Sławomir, pełniący swą funkcję dopiero od miesiąca, był z nami po raz pierwszy na wieczerniku modlitwy w Mrągowie. Ufamy, że dobrze mu będzie z nami, a Pan Bóg obdarzy go hojnie swoimi łaskami.
W modlitwie różańcowej trwaliśmy przy Maryi i Jej Niepokalanym Sercu. Pomagały nam w tym rozważania, w które wprowadzał nas nasz kapelan. Pomimo że była to część Radosna tajemnic życia Jezusa i Maryi, pochyliliśmy się nad momentami, w których Maryja już doznawała trudów, smutku i bólu.
Pierwszy moment to narodziny Jezusa Chrystusa, gdy Matka Najświętsza wraz z Józefem nie mogli znaleźć miejsca w Betlejem. A przecież nie byli tam obcy, było to rodzinne miasto Józefa – tylu krewnych, przyjaciół i znajomych….
Drugi moment – kiedy Maryja i Józef przynieśli Dziecię Jezus do Świątyni Jerozolimskiej, aby ofiarować Je Bogu. I znów bolesne słowa Symeona skierowane do Maryi: „A Twoją duszę miecz przeniknie”.
Trzeci moment cierpienia – chwile, gdy zagubił się im Jezus. Szukali Go przez trzy dni. „Czy nie wiedzieliście, że winienem być w tym, co należy do mojego Ojca?”.
Warto przytoczyć niektóre z głębokich słów modlitwy przed Najświętszym Sakramentem, które nas wprowadzały w obecność Pana Jezusa:
„Przyjdź, Panie Jezu, nie zwlekaj…” Ty nie zwlekasz, Ty zawsze jesteś tu, przy nas zebranych. Gdzie dwaj albo trzej zebrani są w Imię Moje, tam jestem pośród nich. Przychodzisz do nas i my przychodzimy do Ciebie. I spotykamy się na tej drodze. Nasze serca wychodzą do Ciebie i Ty wychodzisz do nas ze Swoim Sercem. Ty pierwszy nas umiłowałeś, a my odpowiadamy na Twoją miłość.
Jezu, Maryjo, kocham Was ratujcie dusze!
Jest wieczór, są wakacje. Wielu z nas organizuje sobotnie wieczory. Lubimy się gościć – tu czy tam, u siebie czy u znajomych; spędzać czas na jakiejś zabawie, pikniku…
A my jesteśmy tutaj. Przychodzimy w gościnę do Ciebie. Chcemy Tobie dać ten wieczór. Chcemy z Tobą spędzić ten czas, bo Ty nas zapraszasz! W Biblii widzimy wiele wieczorów, wiele spotkań, kiedy dawałeś się poznawać i doświadczać. Tak jak Nikodemowi, który przyszedł do Ciebie nocą, tak jak Marii i Marcie, gdy gościłeś w ich domu. W Księdze Rodzaju słyszymy, Trójjedyny Boże, że przyszedłeś w gościnę do Abrahama. W Księdze Wyjścia widzimy Twoje spotkania z Mojżeszem przy krzewie gorejącym, na górze Horeb, na pustyni. Jesteś Bogiem obecnym – Jestem Który Jestem – chcesz być obecny także w naszym życiu.
Panie, pomóż nam także otwierać się na Twoją łaskę, by te spotkania przemieniały nas, rozpalały nas Twoją miłością, światłością, dobrocią. Byśmy ten czas z Tobą cenili jak św. Piotr na Górze Tabor. Bo jak mówił: dobrze nam tu być… Tak jak w Wieczerniku, kiedy dałeś nam Siebie w Eucharystii, a także po Twojej śmierci i zmartwychwstaniu, gdy uczniowie trwali na modlitwie w jedności z Twoją Matką. I my jesteśmy tutaj z Tobą i Twoją Matką, z naszymi braćmi i siostrami, ze świętymi. I dobrze nam. Dobrze nam w Twojej obecności.
Jezu, Maryjo kocham Was ratujcie dusze !
Eucharystia, pod przewodnictwem ks. Adama, w koncelebrze z ks. Sławomirem i ks. Markiem, była duchową ucztą dla naszych serc, już wyciszonych, opróżnionych ze zbędnych myśli, trosk i niepokojów.
Czytanie z Księgi Wyjścia [Wj 24, 3-8] – zawarcie przymierza przez Krew – oraz Ewangelia wg św. Mateusza [Mt 13, 24-30] – przypowieść o chwaście wśród zboża – były głęboko rozważane i poddawane refleksji w homilii.
Gospodarzem jest Bóg, który sieje dobre ziarno. Nieprzyjaciel zasiewa chwast. Bóg pozwala rosnąć obu do czasu. Jest cierpliwy, nikogo nie przekreśla, każdemu daje szansę. To ten sam Gospodarz z przypowieści o synu marnotrawnym. Na każdego czeka z otwartymi ramionami, nawet wychodzi i szuka, nie traci nadziei, nikogo nie pomija. My jesteśmy skorzy do oceniania innych, do przekreślania, do odwracania się od tych, którzy wydają się nam nie zasługiwać na Boże miłosierdzie.
Jednak Bóg w nas wierzy. Zasiał w naszych sercach dobre ziarno. Wierzy, że jesteśmy gotowi wydać dobre owoce. Wierzy w nas i nie przekreśla! I prosi, tak jak s. Konsolatę, żebyśmy ratowali dusze! Byśmy wierzyli w człowieka, abyśmy go nie przekreślali. Abyśmy cieszyli się tym, co mamy i dzielili się z innymi – także wiarą i miłością. „Panie, pomóż nam odpowiadać na Twoją łaskę, pomagaj nam odpowiadać na Twoją miłość. Spraw, abyśmy kochając Ciebie, dostrzegali też innych, którzy jeszcze bardziej Twojej miłości potrzebują”.
Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze!
Moment, kiedy Dobry Bóg zagościł w naszych sercach, był naszym pokojem, radością i wielkim szczęściem. Ufamy, że ta łaska rozlała się na wiele, wiele dusz, na całą wspólnotę i nie tylko.
Dziękujemy za wszelkie dobro, za gościnę, życzliwość, której doświadczaliśmy od wspólnoty parafialnej, ks. Adamowi – za jego troskę o nas, ks. Markowi – za dobre słówko. Pamiętaliśmy w serdecznej modlitwie i wspominaliśmy osobę proboszcza, ks. Janusza, który z powodu wyjazdu nie mógł być obecny. Pozdrawiamy serdecznie!
Dziękujemy naszemu kapelanowi – ks. Sławomirowi – za poprowadzenie wieczernika modlitwy, za słowo skierowane podczas homilii. Dziękujemy Ci, Ojcze, że jesteś z nami i pośród nas.
Dziękujemy Basi, Monice i Waldkowi za piękne muzyczne wprowadzanie nas, obecnych, w uwielbianie, dziękowanie, adorację, modlitwę podczas spotkania w wieczerniku. Niech wam Dobry Bóg wynagradza i wspiera swoimi łaskami.
Dziękujemy wszystkim, którzy przybyli z okolicznych miejscowości, jak i przybyłym z daleka: z Olsztyna czy Różanegostoku.
Był to prawdziwie radosny czas spotkania w gościnie u Jezusa i Maryi ! Bogu niech będą dzięki!
JEZU, MARYJO, KOCHAM WAS, RATUJCIE DUSZE!