W ostatni czwartek października przyciągnęło nas Sątoczno, niewielka miejscowość położona między Bartoszycami i Kętrzynem. Tam czekał na nas, ludzi z Wieczernika, dusze najmniejsze, proboszcz tej parafii ks. Adam Malak, który poprowadził ten kolejny Wieczernik. W kazaniu usłyszeliśmy o jedności Kościoła – o tym, że aby ta jedność była, trzeba nam wszystkim wiernie iść za Jezusem. My często jednak unikamy tego, co trudne, stronimy od wymagań, dlatego niektórym trudno pójść za Chrystusem, bo On stawia wymagania. Droga, którą nam Jezus wytycza, nie jest łatwa, lekka i przyjemna. Jest to prawdziwa droga, dlatego wymaga wysiłku. O tę jedność w Kościele, jak również jedność w nas samych, w naszych wnętrzach, powinniśmy się nieustannie starać.
Krótko przed Wieczernikiem – 22 października – obchodziliśmy kolejną rocznicę śmierci kard. Augusta Hlonda, salezjanina – tego samego miesiąca, dnia i prawie o tej samej godzinie, tylko 30 lat wcześniej, Jan Paweł II rozpoczął swój pontyfikat. To właśnie Prymas Hlond powiedział, że „Gdy zwycięstwo przyjdzie, będzie to zwycięstwo Maryi.” I do tych słów odwołał się Prymas Stefan Wyszyński tamtego dnia w kościele św. Jana w Rzymie, mówiąc: „Meldujemy ci Sługo Boży, kardynale Auguście, który tam klęczysz u tronu Matki Bożej. Powiedziałeś za życia, że „zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Maryi” – zwycięstwo przyszło, przyszło przez Maryję. Przyszło w 30 rocznicę śmierci Sługi Bożego Kardynała Augusta Hlonda”.
To zwycięstwo przyszło do nas, Polaków, również w 1979 roku, kiedy poczuliśmy się jednością, poczuliśmy się silni razem – podczas narodowych rekolekcji z Janem Pawłem II, który wzywał Ducha Świętego, aby zstąpił na naszą ziemię i ją odnowił. Ta modlitwa została wysłuchana.
Dzisiaj Chrystus przestrzega nas, byśmy nie dopuścili do rozdwojenia, byśmy na to nie pozwolili. Jeżeli będziemy się wzajemnie wspierać, przebaczać sobie nawzajem, rozumieć się wzajemnie, to nie dojdzie do rozbicia. „Trzeba nam ufać Matce Bożej, oddać się Jej na własność, prosić Ją o jedność – w tym nasze, Polaków, zwycięstwo.” – mówił ks. Adam – „Z Maryją nie zginiemy.” Tego był świadom prymas Hlond i o tym mówił. Był przekonany, że „Obecne czasy oddał Bóg w opiekę Matce Najświętszej”, że „Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i różańcem”. Wierzył głęboko, że „nastąpi wielki triumf Serca Matki Bożej (…)”
Rozumiał to również Prymas Wyszyński, który w więzieniu napisał Śluby Jasnogórskie Narodu Polskiego.
„Pomimo tego, że jesteśmy różni, często mamy inne poglądy, trzeba nam uczyć się patrzeć w tym samym kierunku. Nie szukać tego, co dzieli, ale tego, co łączy” – mówił ksiądz Adam. Taka postawa zaowocuje jednością. Jest to możliwe pomimo różnic między nami. I kiedy spotkamy kogoś bardzo odmiennego od nas w swoich poglądach i rozumieniu świata, kogoś, kto nie wydaje nam się zbyt miły i nie bardzo chcemy z nim przebywać, nie uciekajmy. Dajmy się w tej sytuacji „oszlifować”. Jesteśmy w ręku Boga, który pragnie nas szlifować, jak szlifuje się diamenty. Pozwólmy Mu na to.
Dziękujemy księdzu Adamowi za poprowadzenie Wieczernika. Dziękujemy wszystkim, którzy włączyli się w jego przygotowanie oraz wszystkim uczestnikom.
Do zobaczenia w listopadzie.
Jezu, Maryjo, kocham Was, ratujcie dusze!
Chwała Panu za ten piękny Wieczernik!!!JMKWRD