Dzień skupienia i Wieczernik w Różanymstoku
W adwentowym oczekiwaniu na Narodziny Pana, dusze maleńkie trwały na modlitwie u stóp Różanostockiej Wspomożycielki. Nasz dzień skupienia rozpoczęliśmy modlitwą różańcową. Posługując się wybranymi fragmentami z dzienniczka sł. Bożej s. M. Konsolaty Betrone rozważaliśmy bolesne tajemnice. Uświadamialiśmy sobie, że kiedy toczymy walki w swoim sercu, w swoim życiu, najpewniejszą drogą jest powierzenie się Ojcu i powtarzanie: Niech się stanie Twoja wola. Za pośrednictwem Maryi, która nieustannie kochała i przyjmowała wolę Bożą, prosiliśmy Dobrego Boga o wierność trwania przy Nim, bez względu na okoliczności naszego życia. Czasem spoglądając na innych trudno nam zobaczyć w drugim człowieku Boże dziecko, bo po raz kolejny ktoś nas zawiódł, po raz kolejny ktoś zachowuje się nie tak, jak byśmy sobie tego życzyli, bo po raz kolejny zadano nam jakąś ranę. A Bóg pragnie, abyśmy w każdym człowieku potrafili dostrzec piękno, również na siebie byśmy patrzyli w perspektywie dobra, a nie tylko własnych słabości, lęków i niepowodzeń. Chociaż nosimy cierniowe korony, to jesteśmy Bożymi dziećmi. Rozważając tajemnicę ukrzyżowania i śmierci Pana Jezusa, uświadamialiśmy sobie, iż jest to tajemnica obecności Maryi pod Krzyżem. Właśnie tam stała się Ona Matką dla nas wszystkich. Obyśmy my zechcieli, tak jak Ona, kochać Boga, być wiernymi i ufać Mu.
Podczas Eucharystii ks. Adam w wygłoszonej homilii zwrócił uwagę na dwuaspektowość czasu Adwentu. Adwent jest czasem oczekiwania na przyjście Jezusa Chrystusa w chwale, na tzw. Paruzję, kiedy Chrystus ponownie zejdzie na ziemię, aby skończyć ten świat i zacząć nowy. W drugim wymiarze (dokładnie od 16 grudnia) Adwent jest oczekiwaniem na przeżywanie Tajemnicy Bożego Narodzenia. Musimy jednak zdawać sobie sprawę, iż przeżywając Adwent, oczekujemy na Tego, Który przecież już jest. Bo przecież Bóg jest między nami. Nie czekamy na Kogoś, Kogo nie znamy, przed Kim nie możemy uklęknąć, z Kim nie możemy zjednoczyć się na modlitwie, ale czekamy na Tego, kto już jest. Przecież Imię Boga brzmi: Jestem. Jak zatem powinniśmy przeżywać Adwent? Adwent zatem powinien być czasem odkrywania Bożej obecności w naszym życiu, w konkretnej sytuacji, szukaniem Boga w tym wszystkim, co stanowi nasze życie – w naszej codzienności, w naszej modlitwie, w pracy, w obowiązkach, w radościach i troskach.
Trwając dalej w adwentowym czuwaniu pochyliliśmy się nad sceną Zwiastowania podczas porannej konferencji. W oparciu o nauczanie papieża Franciszka odkrywaliśmy piękno Maryi jako kobiety zamieszkałej przez Boga. Maryja jest piękna, bo nie ma w Niej miejsca na grzech. Jest pełna obecności Boga, toteż otrzymała od Boga niejako nowe imię: „Pełna Łaski”. My też, jeśli korzystamy z sakramentów świętych, jeśli żyjemy w łasce uświęcającej, jesteśmy piękni, młodzi, bo to nie wiek czyni człowieka brzydkim i starym, ale grzech. A serce skierowane ku Bogu czyni życie pięknym. Maryja żyła Bogiem, żyła Słowem Bożym, dlatego potem to Słowo ucieleśniło się – zamieszkało w Niej. Niech więc przykład Maryi zachęca nas do czytania, nieustannego rozważania i przyjmowania Słowa Bożego do naszego życia.
Wieczernik przeżywaliśmy również w duchu adwentowego oczekiwania. W modlitwie różańcowej, rozważając tajemnice radosne, polecaliśmy Bogu nasze osobiste intencje, intencje naszych rodzin, naszej Wspólnoty, wszystkich dusz najmniejszych, wszystkich uczestników Wieczerników Modlitwy, bez względu na miejsce, gdzie się gromadzą. Także polecaliśmy nasze parafie, Ojczyznę i świat cały. Wpatrując się w Najświętszy Sakrament, przygotowywaliśmy nasze serca do Eucharystii – najważniejszego punktu naszych modlitewnych spotkań. Stawaliśmy przed Bogiem tacy, jacy jesteśmy – z naszymi słabościami i grzechami, bo Bóg nie odrzuca nikogo. Przychodzi do człowieka z miłością; z miłością tak wielką, że nie jesteśmy w stanie jej ogarnąć. Prosiliśmy więc o Jego miłość dla naszych maleńkich serc, uwielbialiśmy Go i dziękowaliśmy za Jego hojność.
W homilii ks. Adam porównywał św. Jana od Krzyża z wielkimi prorokami, jakimi był Eliasz i Jan Chrzciciel. Prorok Eliasz i Jan Chrzciciel nawoływali ludzi, by przygotowywali serca na przyjście Mesjasza, św. Jan od Krzyża zaś zwracał uwagę, iż Mesjasz już jest i potrzeba dać Mu właściwe miejsce w swojej duszy, w swoim sercu. Trzeba żyć w świadomości Jego obecności. Obecność Pana Jezusa w Eucharystii to największy znak nam dany. Dzisiaj św. Jan od Krzyża nawołuje nas, abyśmy uświadomili sobie, że Eucharystia daje życie. Podobnie św. Jan Paweł II nauczał, iż Kościół żyje dzięki Eucharystii, bo Eucharystia jest „chlebem”, który umacnia. Jest pokarmem, abyśmy mieli siłę żyć i czynić dobro. Ale Eucharystia nie tylko podtrzymuje życie doczesne, daje także życie wieczne. „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne” (J 6, 54).
Wraz z nowym Rokiem liturgicznym rozpoczęliśmy trzyletni program duszpasterski pod hasłem „Eucharystia daje życie”, a więc tym bardziej zgłębiajmy tę Tajemnicę. Eucharystia to przede wszystkim Ofiara Jezusa Chrystusa. Uczestnicząc w Eucharystii, za każdym razem uczestniczymy w tym, co miało miejsce w Wieczerniku, ale i w tym, co dokonało się na Golgocie. A człowiek, co ma zrobić, by dobrze ją przeżywać?
Przede wszystkim ma znaleźć czas dla Boga i przyjść na Eucharystię. Ma wiedzieć, gdzie przychodzi i przed Kim staje. Ma mieć świadomość, że wchodzi do świątyni, do Domu Bożego i staje przed Bogiem. Eucharystia jest wielkim Darem, który Bóg nam daje. Warto zastanowić się, jak ją przeżywamy. Czy lekkomyślnie nie przyjmujemy Pana Jezusa w Komunii św.? Oto pytanie na ostatnie chwile Adwentu.
Nasz Wieczernik zakończyliśmy, jak zawsze, modlitwą u stóp Krzyża Świętego oraz przyjęliśmy indywidualne kapłańskie błogosławieństwo.
Dziękujemy Bogu i Maryi – Pani Różanostockiej, za to wielkie ubogacenie naszych maleńkich serc. Za to, że po kilkumiesięcznej przerwie ponownie nas zgromadziła na dniu skupienia. O, jakże uradowały się nasze serca tym modlitewnym spotkaniem! Dziękujemy ks. Adamowi, kustoszowi i proboszczowi Różanostockiego Sanktuarium, za poprowadzenie dnia skupienia i Wieczernika, za Słowo Boże, które do nas skierował, a które tak nas umocniło w tym czasie Adwentowego oczekiwania. Dziękujemy ks. Józefowi z Sokółki za niezawodny udział w koncelebrze Mszy św. oraz księżom Salezjanom za posługę w konfesjonale. Dziękujemy także panu organiście za oprawę muzyczną podczas Wieczernika. Kolejny Wieczernik w Różanymstoku już za miesiąc, a będzie to Wieczernik rozpoczynający czternasty już rok naszego wspólnotowego trwania na modlitwie. Zapraszamy! Do zobaczenia!