Podczas lipcowego wieczernika w Szczytnie, wraz z całym Kościołem w tym miesiącu, zatrzymaliśmy się nad rozważaniem daru Krwi Chrystusa – Zdroju Miłosierdzia wylanego za nasze odkupienie.
Temat tego niezwykłego obdarowania towarzyszył nam od początku – od rozważań różańcowych. A rozważaliśmy, jak w każdy czwartek, tajemnice światła. Już pierwsza scena: „Chrzest Pana Jezusa w Jordanie” przypomina nam, iż „(…)my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć (Rz 6, 3)”. A śmierć Jezusa – to Jego przelana za nas Krew. „Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy wkroczyli w nowe życie (…), byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu” (Rz 6, 4-6). Tajemnica druga zapewnia nas, że tak jak nie zabrakło wina na weselu w Kanie dzięki mocy Jezusa, tak nigdy nie zabraknie nam napoju życia wiecznego – Krwi Chrystusowej, która staje się dla nas podczas każdej Eucharystii. Przywołajmy jeszcze ostatnią scenę z tajemnic światła. Eucharystia – to przecież Ofiara Jezusa, przelana na Krzyżu Jego Krew, znak miłości ponad wszystko. Ta Krew jest symbolem życia, które Bóg daje człowiekowi, sam ponosząc śmierć. Obdarowanie Ciałem i Krwią, a więc życiem, jest najwyższym darem Boga dla człowieka.
W liturgii tego dnia (9 lipca) w rodzinie franciszkańskiej Kościół wspominał świętych męczenników z Gorcum w Holandii – Mikołaja Picka, Willada i towarzyszy, którzy w XVI w. po przejęciu miasta przez protestantów oddali życie za wiarę, wiarę w żywa obecność Boga w Eucharystii.
Świętych, którzy prawdziwie żyli Eucharystią jest bardzo wielu. Dla nas, dusz najmniejszych, najlepszym wzorem jest nasza Patronka – s. Konsolata Betrone, która była duszą „wybitnie eucharystyczną”. Jej droga do świętości bardzo mocno naznaczona była Eucharystią i ofiarą – krzyżem, cierpieniem. Siostra Konsolata przeżywała bardzo każdą Eucharystię. Pragnęła być tak czysta, jak czystą jest biel Hostii. Wiele razy zapisywała rozmowy z Panem Jezusem, które działy się w chwili, gdy kapłan podawał jej Komunię świętą – rozmowy o miłości, o ofierze, o krzyżu, o oddaniu siebie samej jako hostii Chrystusowi i duszom. Świadectwo głębokiego życia Eucharystią, a z czasem ofiarą… Siostra Konsolata bardzo świadomie zgodziła się przyjąć ofiarę za innych; zgodziła się na zupełne wyniszczenie. Pokój w sercu czerpała z Eucharystii i zjednoczenia z Chrystusem Ukrzyżowanym.
Pan Jezus wciąż wzywa nas, abyśmy byli Jego świadkami, byśmy nieśli pokój, dobro i miłość. I byśmy siłę do tego czerpali z Eucharystii, z Krzyża. Abyśmy siebie i swoje pragnienia umieli ukrzyżować; by z naszego serca cały czas płynęło jedno wołanie: „Jezu, Maryjo, kocham Was, ratujcie dusze!” – w radości i w smutku, w zdrowiu i chorobie, w dobrej i złej doli – wszystko przyjąć i wielbić Boga.
18 lipca jest dniem odejścia do Pana siostry Konsolaty. Na naszym wieczerniku rozpoczęliśmy więc 9 – dniową nowennę, by modlić się o beatyfikację czcigodnej sługi Bożej; by prosić o cud potrzebny do tego faktu, polecając konkretne sprawy i osoby.
Ubogaceni Słowem, nakarmieni Ciałem i Krwią Chrystusa, mogliśmy dziękować i wielbić naszego Pana za to niezwykłe obdarowanie, adorując Go w Najświętszym Sakramencie.
Biel Hostii – prawdziwe Ciało i prawdziwa Krew Pana Jezusa. Krew, która obmywa nas z grzechów, która jest zapłatą naszego zbawienia; Krew, która ma moc uświęcenia.
„Daj nam, Panie, pragnąć Twojej Krwi, daj nam łaskę trwania pod Krzyżem i przyjmowania każdej kropli Twojej Krwi, by obmywała nas. Daj nam zanurzać w Zdrojach Twojego Miłosierdzia wiele, wiele dusz, które same pod Krzyżem trwać nie potrafią. Pozwól nam zbierać każdą kroplę Twojej Krwi i zanurzać w niej innych; błagać o miłosierdzie dla nich: „Jezu, Maryjo, kocham Was, ratujcie dusze!”.
Jesteśmy wdzięczni dobremu Bogu, że daje nam taki czas przebywania z Nim na górze podczas każdego z naszych spotkań wieczernikowych. I za ten wieczernik w miejscu szczególnie naznaczonym duchem s. Konsolaty – w klasztorze sióstr Klarysek Kapucynek, z którymi razem możemy modlić się i wołać: „Jezu, Maryjo, kocham was, ratujcie dusze!”, chcemy dziś Tobie, Panie, podziękować. Błogosław, prosimy, księdzu Sławomirowi, który otwarty na Twojego Ducha prowadzi nas w modlitwie. Błogosław siostrom Klaryskom, błogosław nam wszystkim i tym, do których nas posyłasz z orędziem Twojej miłości.