W pierwszą sobotę miesiąca sierpnia Ks. Proboszcz Sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Wiernych na czerwińskim wzgórzu przywitał bardzo serdecznie wszystkich pielgrzymów przybyłych na kolejne spotkanie modlitewne i przekazał prowadzenie Wieczernika księdzu Sławomirowi Brewczyńskiemu.
Dzień spotkania 1-go sierpnia był wyjątkowy, bo pierwsza sobota miesiąca przypadła w dniu kolejnej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, dlatego też warto pamiętać w czasie wspólnej modlitwy o tych, którzy polegli podczas ogromnego zrywu polskiej ludności przeciwko hitlerowcom. To szczególna rocznica dla nas Polaków, dlatego też potrzebna jest gorąca modlitwa za poległych i za naszą Ojczyznę.
Przybyliśmy do Stóp Matki Bożej Pocieszenia i Jej Syna, aby trwać na modlitwie jako wynagrodzenie Maryi za wszystkie grzechy nasze i całego świata, za nasze upadki, słabości szczególnie polecając też tych , którzy walczą ze swoimi nałogami, słabościami, zniewolonych przez alkohol, za nich samych, ich rodziny i dzieci.
Modlitwą różańcową przed Najświętszym Sakramentem objęliśmy również pielgrzymów zmierzających do Częstochowy czy innych Sanktuariów Maryjnych.
Przyszliśmy do tronu Matki Bożej Pocieszenia i Jej Syna przynosząc nasze sprawy, problemy i radości dnia codziennego, modląc się, dziękując i prosząc Jezusa i Maryję o dar prowadzenia nas jako małych dzieci.
„Czym jest DAR w życiu każdego człowieka?” – to jedno z pytań, które usłyszeliśmy podczas tego Wieczernika.
„Czasami otrzymujemy podarunki od bliskich nam osób ale czy umiemy to docenić? Dar ma w sobie coś więcej niż tylko wartość materialną. W każdym darze jest jakby cząstka nas, naszej życzliwości, miłości, a nawet zatroskania. Czasami drobna rzecz z pozoru mało wartościowa dana przez kogoś z życzliwością nabiera niezwykłej wartości, bo niesie w sobie miłość dla obdarowanego, ale także dla darczyńcy. Nierzadko kogoś spotykamy i jest on dla nas darem, darem od Boga ale i my możemy być darem Bożym dla innych i nieść wraz ze sobą miłość , którą dał Bóg każdemu z nas. Bądźmy jak Maryja, która przychodzi do Elżbiety, pokonując długą i ciężką drogę, aby pomóc jej w pracy i trudach dnia codziennego, ale również przynosi ze sobą niezwykłą bliskość Boga. Uczmy się od Maryi być prawdziwym darem dla innych. Właśnie dziś, kiedy jesteśmy pozamykani w swych domach, często samotni, schorowani bez dobrych relacji z bliskimi i zagubieni, zawsze musimy przypominać sobie, że Maryja jest właśnie z nami, nawet jeśli tego nie widzimy, bo to my często odwracamy się. A Ona czeka gdzieś z boku, nie odwraca się od nas i przychodzi , i przynosi nam na rękach największy swój dar, jakim jest Dzieciątko Jezus. Pragnie wnieść w nasze życie Jezusa Chrystusa, nie zraża się naszymi zamkniętymi drzwiami i czeka cierpliwie na nas jako nasza Matka.”
Dziękujemy Ci Maryjo za Twoją obecność, za to, że wciąż przypominasz nam o otwieraniu drzwi naszych serc dla Jej Syna Jezusa Chrystusa, który nam mówi: „Oto stoję u drzwi i kołaczę….”.
Ucz nas, Boże, patrzeć Twoimi oczami. Ucz nas, Panie, słuchać bicia Twojego Serca. Ucz nas kochać, tak jak Ty nas umiłowałeś. Ucz nas być cierpliwymi i czekać na Ciebie, przychodzącego do nas w drugim człowieku. Ale czy my umiemy słuchać innych, starać się zrozumieć ich? Bo nie pytając o nic, jeden rzut oka i już oceniamy, już wiemy, kto to jest, co robi i co może powiedzieć. Jakże często nie chcemy słuchać siebie nawzajem, nawet bliskich. Ile za to jest pokory w tych, którzy wsłuchują się w nasze problemy i nie oceniają.
Panie, ucz nas tego zadziwienia drugą osobą, ucz nas tego , że każdy może nam pomóc zobaczyć to, czego my nie dostrzegamy. Ucz nas, Panie, pokory wobec samego siebie i szacunku do innych, przez których Ty, Panie, przemawiasz. Jakże świat byłby lepszy, gdybyśmy się wzajemnie słuchali, bardziej siebie rozumieli i uczyli się siebie nawzajem.
Wieczernik Modlitwy kończyliśmy klękając przy Krzyżu, Twoim Krzyżu, Panie Jezu, bo w Krzyżu pragniemy widzieć znak zwycięstwa i miłości, Twojego zwycięstwa nad grzechem, ale i naszego zwycięstwa nad tym, co słabe, grzeszne, co zabija Twoją miłość, dobroć, czystość i radość w nas. Zwycięstwa nad grzechem, lenistwem, bylejakością. Kiedy stajemy w obliczu Krzyża, o obliczu Miłości Ukrzyżowanej, to chcemy przemieniać swoje życie, nawracać się, odrzucać to, co grzeszne i słabe. Jednak sami nie jesteśmy w stanie do tego dojść, dlatego pełni pokory klękamy pod krzyżem i wołamy: Panie Jezu, zanurzaj nas w swoim Miłosierdziu i w zdrojach swojej Łaski.
Dla nas, dla wierzących, nie ma innego życia większego i piękniejszego niż to życie w zjednoczeniu z Tobą, Panie, w Komunii Świętej, w Twoim Najświętszym Ciele i Krwi.
Daj nam, Panie, tego życia, daj łaski płynące z Krzyża i daj, Panie, tej łaski wszystkim, którzy tak bardzo pragną i potrzebują Twojego Miłosierdzia.
Na zakończenie Wieczernika Dusz Maleńkich, ks. Sławomir pobłogosławił relikwiami Krzyża Świętego wszystkich obecnych.
Bardzo dziękujemy naszemu kapelanowi ks. Sławomirowi za poprowadzenie Wieczernika. Szczególnie podziękowania kierujemy do księży Salezjanów, za gościnę i za ich posługę w konfesjonałach. Dziękujemy za posługę muzyczną Marcie z Olsztyna oraz Wioli i Basi. Dziękujemy także naszej Hani i wszystkim zaangażowanym w organizację tego Wieczernika.
Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze!