„Witamy Ciebie, Panie Jezu, witamy Ciebie, Maryjo na początku Nowego 2021.” – tak rozpoczął się nasz styczniowy Wieczernik w Czerwińsku, w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia.
Przyszliśmy do Najświętszej Maryi Panny ze wszystkimi naszymi sprawami, troskami. Przyszliśmy pełni nadziei i miłości, by zawierzyć Maryi i Jej Synowi cały ten rok, wszystkie nasze sprawy, nasze życie, nasze rodziny i nas samych.
„Pozwól nam, Panie Jezu, przyjmować Ciebie, przyjmować Twoje Ciało, przyjmować tak, jak Maryja przyjęła z miłością Twoje Słowo. To właśnie miłość Maryi przynagla nas, by tę Miłość nieść innym. Zostaliśmy wezwani, by dzielić się Ewangelią, dzielić się Chrystusem, dzielić się światłem z Betlejem. Dlatego też gdziekolwiek jesteśmy , gdziekolwiek jest miłość w nas, tam jest miejsce, by narodził się Bóg, by narodziło się dobro i wtedy Pan Bóg wchodzi w naszą codzienność, w każdą naszą rzeczywistość i chce ją przyprawić światłem wiary, światłem betlejemskim, światłem miłości. Pełna jest ziemia jasności Pana. Stajenka betlejemska stała się cudowną świątynią, do której przychodzą pokolenia, by zgiąć się w pół, przechodząc przez ciasne drzwi przed Tajemnicą, że Bóg Wszechmocny stał się tak Maleńki, ale my otwierajmy się na Wielką Miłość Bożą.”
„Proście, a otrzymacie, szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam.” – mówił Jezus swoim Apostołom. Każdy z nas powinien szukać Pana, może czasem z bólem serca, jak Maryja i Józef, może czasem z nadzieją Mędrców ze Wschodu, z nadzieją nieznanego, ale pociągającego swoim światłem, swoją mocą, może z prostą miłością pasterzy szukających miejsca urodzenia Zbawiciela. Bóg bowiem rodzi się nieustannie, Bóg jest nieustannie, tylko my często Boga nie dostrzegamy, skupiając się na tym, co zewnętrzne, a nie dostrzegamy, że ON jest wśród nas, że spotykamy go codziennie w drugim człowieku. Nie rozpoznajemy Go, bo On wciąż niepozorny, ukryty, utajony, ale nie nieobecny. Bóg jest „Który Jestem”, bo kocha, bo jest miłością.
„Panie Jezu, kłaniamy się Tobie, klęcząc przed Najświętszym Sakramentem. Nowy Rok pragniemy rozpocząć od zawierzenia się Maryi Bogarodzicy Dziewicy. Zawierzamy siebie, swoje rodziny, Kościół Święty. Oddajemy Ci wszystko, bo tylko TY, Panie, masz moc oczyścić nas i uświęcić. Jakże wiele nam potrzeba Twojej łaski! Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź i uświęcaj nas, przemieniaj nas, skrusz nasze serca i przyciągnij do Siebie. Oddal, co złe, niepotrzebne i grzeszne. Odnów, oczyścić i napełnij swoim światłem, aby nasza ofiara była miłą Tobie. Daj nam, Panie, odkryć swoje powołanie na Maleńkiej Drodze Miłości, powołanie do służby, do trwania w nieustannym TAK na wszystko i dla wszystkich, do powołania do służenia duszom zagubionym i grzesznym poprzez akt miłości i nieustanne w nim trwanie.”
Ks. Proboszcz Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, który przewodniczył Eucharystii, serdecznie przywitał zgromadzonych uczestników Wieczernika Modlitwy, dziękując Najświętszej Maryi Pannie i Jej Dzieciątku za wszelkie łaski i dary, którymi obdarzają nas nieustannie. W homilii ks. Sławomir Brewczyński wspomniał o dwóch Ojcach Kościoła, a mianowicie o świętym Grzegorzu Wielkim – papieżu i świętym Bazylim, którzy u początku każdego nowego roku wraz z Matką Bożą przypominają nam i uczą nas bycia najmniejszymi, bycia pokornymi sługami. Św. Papież Grzegorz Wielki to ten, który pierwszy o sobie jako o papieżu napisał, że jest sługą sług Bożych, mimo że był następcą św. Piotra i namiestnikiem Pana Jezusa na ziemi, ale jednak sługą. Tak jak Matka Boża mówi o sobie: „ Oto Ja Służebnica Pańska, niech mi się stanie według Jego [Bożego] Słowa”. Ksiądz Sławomir przedstawił, jak wielkie są zasługi św. Grzegorza Wielkiego dla Kościoła, ale jednocześnie zaznaczył, że pozostawał on cały czas sługą, sługą sług Bożych pod sztandarami opieki Matki Bożej i Aniołów. Grzegorz Wielki szczególnie przypominał o potrzebie gorliwej modlitwy i życia w ubóstwie. Szczególnym wymiarem takiej modlitwy jest Msza święta gregoriańska, odprawiana przez kolejne 30 dni za jedną osobę zmarłą.
U początku nowego roku dostajemy właśnie Grzegorza Wielkiego, zapatrzonego w Matkę Bożą – wielką, a jednocześnie maleńką, bo sam, chociaż wielki, to jednocześnie maleńki przypomina nam, duszom maleńkim, byśmy służyli Panu Bogu i sobie nawzajem, byśmy byli pokorni, byśmy prawdziwie kochali Kościół, byśmy nie szli na kompromisy ze złem, byśmy w trudnych chwilach uciekali się do Boga i wierzyli, że Bóg nas nie zostawi samych. Czuwa nad nami, bo przecież Pan Jezus narodził się po to z Maryi Dziewicy, aby stać się człowiekiem, być Bogiem z nami i blisko nas, bo „Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami”. Gdy przychodzimy na Eucharystię, oglądamy Jego chwałę, gdy Słowo staje się Ciałem dla każdego z nas.
Tym razem zamiast modlitwy pod Krzyżem ks. Sławomir zaprosił do spotkania i modlitwy przy Żłóbku, jako że jest to czas Bożego Narodzenia i nie chcemy zamykać się na Tajemnicę Wcielenia, chociaż dla uczestników Wieczernika to trudny czas związany z pandemią.
„Piękna sceneria stajenki w bocznej nawie Sanktuarium ukazuje nam nie tylko maleńkie Boże Dzieciątko złożone na sianie, ale widzimy przy Panu Jezusie Jego najbliższych – Maryję i Józefa. Patrząc na tę scenę dostrzegamy , że oprócz Świętej Rodziny są obecne Chóry Anielskie, co symbolicznie oznajmia nam, że Niebo zstąpiło na ziemię. Bo tam, gdzie jest Bóg, tam są też aniołowie, którzy trwają nieustannie w modlitwie, adoracji i uwielbieniu. Trwają w miłości, bo miłość to obecność. Święty Jan Paweł II powiedział, że jeśli kochamy, to chcemy być przy drugiej osobie, chcemy trwać przy niej. A czy my tęsknimy za Panem Bogiem, za świątynią i za Jezusem w Eucharystii? Uczmy się od Aniołów trwania, modlitwy i tęsknoty za miłością. W naszej szopce widzimy jeszcze oprócz Świętej Rodziny i Trzech Mędrców, figury zwierząt: woła i osiołka. To symbol świata zwierząt, które również intuicyjnie służą Panu Bogu i nam. Wół może być także symbolem ludzi ciężkiej pracy, konsekwencji, a osiołek często kojarzy się nam z głupotą. Jednak i wół i osioł stanęli u stóp Dzieciątka, aby ogrzać swoim oddechem, konsekwentni i uparci. To także zwierzęta zwyczajne, niepozorne. Osioł stał się towarzyszem w życiu Maryi i Józefa, a także Jezusa, kiedy podróżował z Nimi do Egiptu. Na ośle również Jezus wjeżdżał do Jerozolimy. Osioł staje się wierzchowcem Zbawiciela, bo Pan Bóg wybiera to, co małe, niepozorne i to, co nie nosi głowy wysoko; wybiera tych, co potrafią uznać swoją słabość. Jeśli Bóg wybiera właśnie osła do pomocy, to my również możemy być takimi osiołkami -niepozornymi, szarymi, może nawet głupiutkimi, ale wiernymi, usłużnymi. Bo Bóg wybiera to, co głupie dla świata, aby zawstydzić mędrców.”
„Adorując dzisiaj ten żłóbek, wpatrując się oczami wyobraźni, oczami osiołka, wołu, pasterzy, mędrców , aniołów, starajmy się dostrzec obecnego wśród nas Jezusa, który do nas przychodzi w Eucharystii, bo Słowo stało się Ciałem nie tylko w Betlejem, ale także w Wieczerniku i zamieszkuje w naszych sercach. Jak najczęściej zapraszajmy Jezusa Chrystusa, uwielbiajmy Go w naszych duszach i naszych sercach.
Pierwsza sobota miesiąca stycznia to piękny czas spotkania w modlitwie i adoracji ze Świętą Rodziną, z Jezusem, ze Świętymi Aniołami. Dziękujemy wszystkim uczestnikom Wieczernika, księdzu Sławkowi, księdzu Proboszczowi i księdzu Henrykowi, który dzielnie trwał w konfesjonale. Wszystkim za wszystko wielkie Bóg zapłać!