Gietrzwałdzki Wieczernik w trzecią sobotę stycznia przeżywaliśmy w przededniu Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan i o tę jedność modliliśmy się.
Wspólna modlitwa o jedność jest odpowiedzią na słowa Jezusa Chrystusa wypowiedziane w czasie Ostatniej Wieczerzy: „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty Ojcze we Mnie, a Ja w Tobie. (J 17,21)”
Kościół podzielony, ludzie wierzący podzieleni są zaprzeczeniem jedności. Jak bardzo potrzeba jedności – jedności, do której tęsknimy i jakiej pragnie Bóg.
Trzeba nam modlić się o to, żeby miłość do Jezusa Chrystusa wypełniła nasze serca, aby nas połączyła. To nie kompromisy czy zacieranie różnic mają nas zjednoczyć, ale właśnie miłość.
W Ewangelii tego sobotniego dnia usłyszeliśmy słowa: „Pójdź za Mną!” Jezus wypowiedział je do celnika Lewiego – Mateusza. On zostawił wszystko i poszedł za Jezusem. A potem słyszymy, że Jezus gościł w Jego domu, gdzie zgromadzili się również celnicy, grzesznicy, faryzeusze i uczniowie Jezusa. Jezus zapragnął by przy tym Mateuszowym stole nie było podziałów, by wszyscy zasiedli razem do jednego stołu. To nie podobało się faryzeuszom i uczonym w Piśmie – bo jak może Jezus jadać z grzesznikami i celnikami? Jezus tymczasem mówi: „Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, lecz grzeszników.” Jego logika jest inna.
Ówczesny świat żydowski był bardzo podzielony, tak jak często dziś podzieleni są chrześcijanie. Byli faryzeusze, którzy uważali się za lepszych, pobożniejszych od innych. Byli saduceusze i celnicy, którzy uważali się za sprytniejszych i bardziej nowoczesnych, bo umieli się odnaleźć w nowej sytuacji, współpracując z okupantem. Byli uczniowie Jana Chrzciciela, którzy też stanowili osobną grupę. Nawet wśród samych Dwunastu też były podziały – ci są z Galilei, a ci z Judei; ci są rybakami, a ci nie; ci znają się od dawna, a ci poznali się dopiero teraz. Również i oni zastanawiali się, kto ma być wśród nich pierwszy…
Podejmując dzisiaj modlitwę o jedność chrześcijan, nie możemy patrzeć oczyma faryzeuszy, uważających się za lepszych, sprawiedliwych, innych zaś osądzających jako grzeszników. Nawrócenia potrzebujemy wszyscy. I wszyscy potrzebujemy powrotu do Chrystusa i Kościoła. I wszyscy, jak ten celnik Mateusz, musimy być gotowi zostawić to, co nas ogranicza i zniewala, i pójść za Jezusem. Nasze serca, domy, wspólnoty, środowiska potrzebują, byśmy je otworzyli dla Chrystusa. A im bliżej będziemy Chrystusa, tym bliżej będziemy siebie. Czym bowiem jest prawdziwe dążenie do jedności? Czy nie uznaniem swoich grzechów i słabości i zastanowieniem się, co jeszcze ja mogę zrobić, by Kościół Chrystusowy odbudowywać? „Franciszku odbuduj mój Kościół…” I dziś Kościół popada w ruinę poprzez nasze grzechy, zarasta chwastami przez nasze zaniedbania.
Dążąc do jedności, nie tylko módlmy się za siebie nawzajem, ale też dostrzegajmy bogactwo innych i uczmy się od siebie nawzajem. Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan to czas, by nie rezygnować ze swojej tożsamości, ale w kontakcie z innymi odkrywać swoje bogactwo, swoje piękno, piękno swojego powołania. I odkrywać łaskę, która przenika także naszą grzeszność, bo Jezus także do nas mówi: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają.”
Bogu niech będą dzięki za ten kolejny Wieczernik – za Eucharystię, Adorację Najświętszego Sakramentu i Różaniec. A wszystko to pod czujnym, kochającym wzrokiem Pani Gietrzwałdzkiej.
Dziękujemy również ks. Sławkowi za poprowadzenie Wieczernika i wszystkim osobom posługującym.
Jezu, Maryjo, kocham Was, ratujcie dusze!