Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie! (Łk 12,35-38)
„Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie”, to znaczy bądźcie czujni. Jaką treść niosą te słowa dzisiejszej Ewangelii (Łk 12, 35-38) duszom najmniejszym? Co znaczą przepasane biodra? Co znaczą zapalone pochodnie? Co znaczy oczekiwanie?
Bóg nas kocha. Słyszymy te słowa nieustannie. Ich sens w naszych sercach nie wybrzmiewa tak, jak tego oczekiwałby Bóg. On kocha nas miłością szaleńczą, oblubieńczą; miłością, która przenosi góry, która jest największą mocą; On kocha nas miłością zazdrosną. Pragnie serca każdego z nas. Ten, kto kocha pragnie, by jego miłość też była odwzajemniona. Pragnie żyć blisko tej osoby, którą kocha, uszczęśliwiać ją i widzieć, że jest ona szczęśliwą. Pragnie bliskiego kontaktu z tą osobą, chce patrzeć głęboko w jej oczy, ale i widzieć, że ta osoba też wpatruje się w jego oczy. Myślisz, że miłość Boga jest jakaś wydumana, wymyślona, tylko duchowa i pod tym określeniem właściwie nie wiesz, co napisać?
Jezus był nie tylko Bogiem, ale i Człowiekiem. Jego Serce było i Boskie, i ludzkie. Przez to Bóg pokazał, że On pragnie ludzkiej miłości, że ta ludzka miłość jest Mu bliska. On pragnie twojej miłości, twoich oczu wpatrzonych w Niego, twego serca, które bije mocniej, gdy myślisz o Nim. On pragnie twoich uczuć, które nieustannie Go obejmują. On pragnie, abyś wszystko robił z myślą o Nim i dla Niego. Pragnie byś był szczęśliwym z powodu miłości do Niego. Pragnie, abyś Go kochał nieustannie, a nie tylko w porach modlitwy – rano, wieczorem i w niedzielę. On jest żywy, a więc ma czułe Serce i doświadcza bólu i cierpienia z powodu odrzucania miłości, tak jak i ty cierpisz, gdy i twoja miłość jest odrzucana, gdy ukochana osoba odwraca się od ciebie. Nieraz wystarczy słowo, czasem spojrzenie, aby czuć się zdradzonym. Jak myślisz, ile razy Bóg poczuł się zdradzony przez ciebie? Znasz uczucie odrzuconej miłości, gdy ktoś, kogo kochasz, kto ciebie kochał, komu oddałeś całego siebie, zdradził. Tu nie chodzi o taką typową zdradę małżeńską, tu nieraz chodzi o jakieś słowo, o zachowanie, o emocje. A jak bardzo zabolało. Ile razy Bóg doświadczał takiej zdrady? Im większa miłość, tym większy ból, kiedy zostaje zdradzona. Jak myślisz – Bóg, który kocha ciebie nieskończoną miłością, jakiego doświadczał cierpienia? Ty nie zniósłbyś takiego bólu.
Jezus umiłował ciebie, tak bardzo. Przyrównuje tę miłość do różnych rodzajów miłości: matki do dziecka, do miłości przyjaźni, miłości małżeńskiej, do miłości króla do swoich poddanych, pasterza do owiec. Tą najbliższą, może w największym stopniu przypominającą miłość Boga do duszy jest miłość małżeńska, chociaż i tak ona nie odzwierciedla w stu procentach miłości Boga do człowieka.
Jezus z miłości do ciebie zdecydował się na Krzyż. Do ciebie! Konkretnie, do ciebie! W Ogrodzie Getsemani myślał o tobie. Wtedy już znał twoje imię, już wiedział wszystko o tobie. Wiedział, czy przyjmiesz Jego dar miłości i zbawienia czy nie. On wtedy już znał całe twoje życie; nie tylko do tego momentu, ale całe.
Jezus na Krzyżu zaprasza ciebie. Zaprasza ciebie pod Krzyż nie po to, abyś poczuł wyrzuty sumienia, że On tyle dla ciebie robi, a ty nic. Zaprasza ciebie pod Krzyż, aby obdarzyć ciebie miłością, aby wylać na ciebie całą swoją miłość, aby powiedzieć ci, iż Jego Krew pragnie dotrzeć do najtajniejszych zakamarków twojej duszy i że chce tą Krwią oczyścić każdy skrawek twego serca. Zaprasza ciebie pod Krzyż, aby przed tobą odsłonić swoje Rany i zaprosić ciebie do zanurzenia w nich. On zaprasza pod Krzyż, aby ciebie uczynić świętym, a nie po to, aby robić ci wymówki, bo Jego miłość jest tak piękna, tak wielka, że nie ma porównania, nie da się opisać, nie da się wyrazić ludzkim językiem. On nie patrzy na cały brud twego serca, na błoto, w którym się nurzasz, tylko NIEUSTANNIE WOŁA CIEBIE POD KRZYŻ, ABY OBMYĆ CIEBIE CAŁEGO. W tobie tyle wątpliwości, tyle odwracania się i wpatrywania się w coś innego, tyle patrzenia na ludzkie względy. On nie patrzy na ludzkie względy – na Krzyżu odsłonił się cały, cały oddał się w ludzkie ręce. Jeszcze pozwolił przybić dłonie i stopy, żeby z tego Krzyża nie zejść, nie zrezygnować, cierpiąc i widząc odrzucenie Jego miłości.
Co zatem oznaczają słowa: „Niech będą przepasane biodra wasze”? Co znaczy, aby być czujnym, gotowym? Nie oznacza nic innego, tylko:
– ciągłe przyjmowanie miłości, którą Bóg pragnie ciebie obdarzać;
– ciągłe patrzenie na Boga, wpatrywanie się w Jego Krzyż;
– ciągle na nowo przyjmowanie Jego Krwi:
– ciągle na nowo zbliżanie się do Jego Ran, rozważanie Jego miłości;
- ciągłe na nowo otwieranie się na wielką, cudowną tajemnicę, która dotykając serca sprawia, że ono nie potrafi już żyć bez tej miłości, którą zdaje się, że poznaje, choć nie zna. Człowiek im bardziej poznaje miłość Bożą, zaczyna sobie zdawać sprawę, iż jest większa, potężniejsza, piękniejsza niż wszystko to, co sobie do tej pory wyobrażał.
Jeśli pragniesz, jako dusza maleńka, wziąć sobie do serca dzisiejszy fragment z Ewangelii, PRZEPASZ SWOJE BIODRA AKTEM MIŁOŚCI. Niech przyświeca tobie PRAGNIENIE ZACHOWANIA CZYSTOŚCI JĘZYKA, MYŚLI, SERCA i WPATRUJ SIĘ W BOGA OBECNEGO W TOBIE. Gdy przyświecać tobie będzie czystość, wtedy będziesz mógł lepiej Go dojrzeć we własnej duszy. To będzie światło, za którym będziesz podążał. Sam Bóg poprowadzi ciebie w głąb twojej duszy. Duch Święty zaprowadzi ciebie do wnętrza twego serca, abyś mógł spotkać się z Tym, który czeka na ciebie z wielką niecierpliwością, cały płonie miłością, cały jest pragnieniem, aby ciebie obdarzyć miłością i przemienić w miłość.
Bóg umiłował ciebie. Te słowa powinieneś codziennie na nowo rozważać. Nie mogą spowszednieć. Muszą być codziennie dla ciebie nowe i świeże, abyś codziennie wchodził w ich głębię i abyś odkrywał ciągle nową moc, nową potęgę miłości Boga. Bóg kocha ciebie i pragnie twojej duszy. A Jego pragnienie jest nieskończone. Wszystkie pragnienia ludzkie – moc tych pragnień – złączone razem nie oddają mocy pragnienia Bożego Serca, aby posiąść ludzkie dusze, obdarzając je wiecznym szczęściem.
A jeśli by ktoś chciał ci wmówić, że nie dla ciebie jest takie pojmowanie miłości Bożej i takie życie w zjednoczeniu z Nim, że to jedynie jest dla tych, którzy Bogu poświęcają swoje życie w zakonach, dla kapłanów, to nie wierz mu, bo ta osoba nie zna Boga, nie poznała Jego miłości. Kiedy poznaje się miłość, wtedy pragnie się wszystkiego.
- Nie da się kochać i nie pragnąć, by posiąść swoją miłość!
- Nie da się kochać, nie pragnąc ofiarować się całemu tej miłości!
- Nie da się kochać i nie pragnąć oddać życia, nie pragnąć służyć i należeć do miłości swojej!
Złóż swoje serce na Ołtarzu, jeśli pragniesz tej miłości, jeśli decydujesz się na życie całkowicie poświęcone miłości, jeśli jesteś gotowy na szaleństwo miłości Boskiej. Złóż swoje serce na Ołtarzu i proś, aby Bóg przyjął to twoje całkowite oddanie się miłości.