Droga Krzyżowa z Rekolekcji w Gietrzwałdzie :: 23 sierpnia 2007
Stacja I. Jezus na śmierć skazany.
Dziecko moje, zapraszam cię teraz na Drogę Krzyża, na Drogę Golgoty, jaką przeszedł Mój Syn. Pragnę pokazać ci Jego cierpienie, abyś, dziecko, lepiej zrozumiał, a przede wszystkim abyś, dziecko, zobaczył Miłość. Przy każdej stacji chciałabym, abyś zobaczył Miłość. Jezus, dziecko Moje drogie, zanim został skazany, wcześniej doznał już straszliwych cierpień. Był torturowany, był bity, kopany. To czynili żołnierze. Kiedy Piłat skazał Go na ubiczowanie, to była straszliwa męka. Patrzyłam na to, a Moje Serce przy każdym uderzeniu bicza zalewało się krwawymi łzami. To biedne Ciało, Ciało z Mego ciała, Mój Syneczek umiłowany był rozszarpywany. Bowiem bicze, uderzając o Jego ciało, rozszarpywały Je, a Krew tryskała na wszystkich wokół, również na oprawców. Oni nawet nie zdawali sobie sprawy, jak wielkie błogosławieństwo na nich spływa, tylko torturowali Mego Syna dalej. Nie dosyć im było pleców, nóg, musieli torturować przód, piersi, brzuch. A kiedy odwiązali Go już od kolumny, to Jego biedne bezwładne Ciało osunęło się na ziemię w kałużę Krwi. Tyle Krwi wypłynęło z Syna Mojego, a On biedny leżał w tej kałuży nieprzytomny. I powlekli Jego Ciało. Wtedy Ja delikatnie płótnem zbierałam Jego Świętą Krew. To co po Nim pozostało, to dla Mnie świętość. Ta Krew krzyczała do Mnie, ta Krew wołała o Miłość, ta Krew błagała Mnie o Miłość. Całowałam tę Krew, to płótno nasiąknięte Krwią. A Mój Syn był w więzieniu wtedy, leżał rzucony w celi, nieprzytomny. Dziecko, to Miłość kazała Mu przyjąć te bicze. To Miłość kazała Mu poddać Swoje Ciało torturom i z każdą kroplą Krwi ta miłość wypływała, a wszyscy wokół nie zdawali sobie sprawy, jak Wielka Miłość wypływa z Mego Syna. On się nie bronił, On nie złorzeczył, był łagodny jak Baranek, przyjmował wszystko, bo przecież powiedział do Swego Ojca Niech będzie wola Twoja. Przyjmuj, dziecko, wolę Ojca łagodnie, pokornie, posłusznie, bądź jak baranek. Wtedy twoja miłość będzie wypływała z serca, wtedy będziesz zbawiał świat, bo posłuszeństwo, pokora i miłość zbawiają, a brak posłuszeństwa, nie przyjmowanie tej Miłości, nie przyjmowanie trudów dokonuje czegoś złego w świecie. Przyjmij, dziecko, przyjmij na siebie cierpienie, krzyż, to co przynosi życie, bo jest to wolą Ojca.