Starajcie się cali stanąć przed Bogiem :: 8 listopada 2007 |
Zatkajcie uszy, zamknijcie oczy. Odizolujcie się od świata materii. Spróbujcie potrwać tylko przed Bogiem, pobyć z Nim. Trochę to potrwa zanim wyciszycie swoje zmysły, bo one cały czas do tego momentu były bombardowane. Jednak wy, którzy już żyjecie na pograniczu tych dwóch światów, możecie doświadczyć tej ciszy myśli i ciszy serca. Kiedy będziecie trwali jeszcze dłużej, doświadczycie, Moi kochani, Mojej obecności. Doświadczenie to będzie doświadczeniem całego waszego jestestwa, spotkaniem całej waszej istoty z Bogiem niepoznawalnym. Staniecie w obliczu Stwórcy. Będzie to doznanie duchowe, a słowa nie będą wtedy potrzebne. Starajcie się w tym wytrwać. Cisza, jaka was ogarnie, wspierać będzie spotkanie waszego ducha z Duchem Boga. Może być wam trudno w pierwszym momencie, gdy zmysły ciała będą „zamknięte”, a w głowie pojawiać się będą różne myśli. Wszystko oddajcie Mnie. Starajcie się cali stanąć przed Bogiem. Całym sobą należeć do Niego. A chociażby miał ten stan trwać długo, nie odchodźcie. Wszak nie siebie szukacie na modlitwie tylko Boga. Nie z waszymi myślami i pragnieniami chcecie się spotkać tylko z Bogiem. Ja oczyszczać będę wasze umysły. Ja oczyszczę pragnienia i intencje. Tak oczyszczeni staniecie przede Mną – waszym Bogiem. Wtedy to, gdy wasz duch wolny będzie od waszych słabości, spotkacie się dusza w duszę z Bogiem, twarzą w twarz, serce w serce. Może być to chwila, moment, może potrwać dłużej. Może być to po długim oczekiwaniu, na sam koniec modlitwy, a może już na początku. Każda dusza i każde serce jest inne. I nieco inne wobec każdej duszy Bóg ma zamysły. Dlatego nie porównujcie i nie patrzcie w kategoriach: lepszy, gorszy. Bóg udziela się duszom jak chce i kiedy chce. Nie lubi być szufladkowany i przymuszany. Pozwólcie we własnym sercu Bogu na działanie według Jego woli. Otwórzcie się na działanie Moje w was. Pozwólcie, że to Ja poprowadzę tę modlitwę. Czasem może być trudno. Niekiedy będziecie chcieli zakończyć, jednak wytrwajcie. Wszystko przyjmujcie jako łaskę i obecność Boga, który w ten sposób wam towarzyszy. Wszystko jest Jego łaską, wyrazem Jego miłości, ucieleśnieniem Jego obecności. Błogosławię wam, dzieci Moje wybrane wśród wielu. Błogosławię i oczekuję, że będziecie wytrwali w tej szkole Ducha ukrytej w samym Sercu Maryi. Niech już teraz serce wasze cieszy się myślą spotkania w Wieczerniku Serca Maryi. Cieszcie się na ten czas pełen umocnień i pouczeń. Niech każdy z was: i ten, co fizycznie się tam znajdzie, i ten, który łączyć się będzie duchowo, przyjmie ten czas jako dany przez Niebo, ale również jako wam zadany. Nie można zmarnować ani minuty. Tam, Moje dzieci, staniecie się apostołami Ducha Świętego na wzór apostołów pierwszej Pięćdziesiątnicy. A udzielać się wam będę Ja – Duch Święty, poprzez Matkę Jezusa – Maryję, tak, jak to było 2000 lat temu. Możecie nawet przybrać sobie imiona apostołów, aby byli na ten czas waszymi opiekunami, patronami. Będą was tym bardziej wspierać i pouczać. A że byli ludźmi prostymi, to i prostota ich i ufność oraz otwartość będzie wam nauką i pomocą.