Na dniach skupienia w Gietrzwałdzie staraliśmy się już przygotowywać do kolejnego okresu liturgicznego – do Wielkiego Postu. Chcielibyśmy bowiem, aby każdy z nas, dusz najmniejszych ten czas rozpoczął świadomie, aby każda dusza oczekiwała i pragnęła tego czasu. By czas Wielkiego Postu był dla dusz czasem wielkiego umiłowania Jezusa, czasem jednoczenia się z Jego Męką, czasem uczestniczenia w Jego cierpieniu, czasem wzięcia udziału w Jego zbawczej misji. Otwierając nasze serca na Słowo Boże, które dotykało tych serc, uświadamialiśmy sobie, iż czas Wielkiego Postu, który często jest kojarzony jedynie ze smutkiem i przygnębieniem, powinien być kojarzony z miłością, z największą Boską Miłością, ze szczytem tej Miłości. Powinien kojarzyć się, owszem, z ofiarą, ale ofiarą z miłości. Powinien nakłaniać serca do ochotnego, a nie jak to często ma miejsce, do niechętnego, zbliżania się do Krzyża. Powinien to być czas wielkiego umiłowania Krzyża, a więc wielkiego umiłowania Jezusa, wielkiego z Nim zjednoczenia. To powinien być czas niejako wniknięcia w Jego cierpienie, w Jego rany, przejęcia Jego cierpienia, przyjęcia swojego życia i wszystkiego co na co dzień w życiu przydarza się, jako naszego krzyża codzienności. Tego krzyża, który mamy podejmować każdego dnia, naśladując Jezusa.