Drodzy bracia i siostry,
Chciałbym dziś kontynuować refleksję nad tym, w jaki sposób modlitwa i zmysł religijny są właściwe człowiekowi w ciągu całej jego historii.
Żyjemy w epoce, w której widoczne są oznaki sekularyzmu. Bóg wydaje się znikać z horyzontu niektórych ludzi lub stał się rzeczywistością, wobec której pozostaje się obojętnym. Równocześnie widzimy jednak wiele znaków, które wskazują na ożywienie religijne, na ponowne odkrywanie znaczenia Boga dla życia człowieka, na potrzebę duchowości, oraz na przezwyciężenie czysto horyzontalnej i materialnej wizji życia ludzkiego (…)
Człowiek ze swej natury jest religijny, jest homo religiosus, tak jak homo sapiens i homo faber: „pragnienie Boga – mówi jeszcze Katechizm Kościoła Katolickiego – jest wpisane w serce człowieka, ponieważ człowiek został stworzony przez Boga i dla Boga” (n. 27). Obraz Boga Stwórcy jest wyryty w jego istocie i czuje on potrzebę znalezienia światła, by dać odpowiedź na pytania, które dotyczą głębokiego sensu rzeczywistości; odpowiedź, której nie może znaleźć w sobie, w postępie, w nauce empirycznej. Homo religiosus nie wyłania się tylko ze światów starożytnych; on przemierza całą historię ludzkości (…)
Jednak tylko w Bogu, który się objawia, ludzkie poszukiwanie znajduje pełne spełnienie. Modlitwa jest otwieraniem i wznoszeniem serca ku Bogu, staje się w ten sposób osobistą relację z Bogiem. Nawet jeśli człowiek zapomni o swoim Stwórcy, Bóg żywy i prawdziwy nie przestaje jako pierwszy wzywać człowieka do tajemniczego spotkania z Nim na modlitwie. Jak stwierdza Katechizm: „W modlitwie wierny Bóg zawsze pierwszy wychodzi z miłością do człowieka; zwrócenie się człowieka do Boga jest zawsze odpowiedzią. W miarę jak Bóg się objawia i objawia człowieka samemu człowiekowi, modlitwa ukazuje się jako wzajemne przyzywanie się, jako wydarzenie Przymierza. Wydarzenie to, przez słowa i czyny, angażuje serce. Ujawnia się w całej historii zbawienia (nr 2567).
Drodzy bracia i siostry, uczmy się dłużej przestawać przed Bogiem, przed Bogiem, który objawił się w Jezusie Chrystusie, uczmy się rozpoznawać w ciszy, w głębi nas samych, jego głos, który zaprasza nas i prowadzi do wejścia w głębię naszej egzystencji, do źródła życia i zbawienia, aby pozwolić nam przechodzić ponad ograniczeniami naszego życia i otworzyć się na Boże wymiary, w relacji z Tym, który jest Nieskończoną Miłością. Dziękuję.
Więcej na stronie Radia Maryja>>