Informujemy, iż w miniony piątek, 13 listopada (w dniu fatimskim), o godz. 6:00 rano w szpitalu miejskim w Olsztynie odszedł do domu Ojca, po krótkiej chorobie, śp. Janek Kozioł, wierny uczestnik naszych spotkań oraz członek Wspólnoty i Stowarzyszenia Konsolata. Wielu z nas towarzyszyło naszemu zmarłemu Bratu w dniach choroby i przejścia do wieczności, a także w licznym gronie odprowadziliśmy go na miejsce grzebalne otaczając miłością naszych maleńkich serc w miniony poniedziałek w Święto Matki Bożej Ostrobramskiej, Matki Miłosierdzia. Odejściu Janka i Jego pożegnaniu towarzyszyła szczególna duchowa atmosfera, Dziękujemy wszystkim za wspólną modlitwę, okazaną pamięć, miłość i wyrazy współczucia. Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie!
Radość życia wiecznego powinna gościć nieustannie w naszych sercach. Dusze najmniejsze są niejako uprzywilejowane w tym względzie. Bowiem Bóg traktuje je jak małe dzieci- z wielką wyrozumiałością, łagodnością i niezwykłym miłosierdziem. Nie stawia przed nami wielkich wymagań, nie obwarowuje swojego daru życia wiecznego jakimiś szczególnymi wymogami, które musielibyście spełnić. Otrzymujemy go za darmo, z miłości. Bóg daje nam ten dar ciesząc się, gdy go przyjmujemy, gdy otwieramy na niego serce, gdy widzi, że w naszych sercach jest radość z tego daru.
Teraz mamy kolejny powód do radości. Nasz brat- Janek otrzymał tę łaskę przejścia do nowego życia w pięknym miesiącu, w listopadzie. To wyraz ogromnej łaski i miłości Boga do tej maleńkiej duszy i do nas wszystkich. Bóg z czułością pochylił się nad swoim dzieckiem i widząc jego wierność i pragnienie bycia posłusznym na miarę swego poznania i swoich możliwości ludzkich, obdarował go wielkim bogactwem. Nie dlatego, że posiadał wielkie cnoty, nie dlatego, że rozumiał wszystko, czego Bóg oczekuje od naszej Wspólnoty, nie dlatego, że w sposób doskonały realizował maleńką drogę miłości. Gdyby takie były warunki otrzymania życia wiecznego, nikt z nas by nie został nim obdarowany. Bóg z wielką czułością spojrzał na Janka, bo on tak, jak rozumiał i potrafił, był Bogu wierny. Modlił się za innych, szczególnie za swoich bliskich. Chociaż nie zawsze doznawał miłości od ludzi, on swoją modlitwą tę miłość dawał. Maleńką, zwykłą, ludzką miłość. Jednak przemienianą Bożą łaską. To Bóg podnosi ludzkie dary do rangi darów świętych, Boskich. I chociaż zazwyczaj ludzkie oczy widzą tylko w sposób fizyczny, a więc przede wszystkim marność, ułomności i niedostatki, to Boża miłość patrzy i widzi inaczej. Jeśli tylko dostrzega ze strony człowieka starania, obdarza go w sposób niesłychany przemieniając każdy jego czyn, każdą jego chwilę w życiu, uświęcając go i nadając nowy sens wszystkiemu. Gdybyśmy patrzyli poprzez miłość, zupełnie inaczej spostrzegalibyśmy siebie nawzajem. Bo miłość dałaby nam nowe spojrzenie.
Radujmy się, bo Bóg całą Wspólnotę obdarzył dzisiaj łaską życia wiecznego dla naszego brata Janka. To dar dla nas wszystkich. Dziękujmy Mu i uwielbijmy Go w tym darze. Nie ustając w modlitwach za duszę Janka, wyrażajmy swoją ufność i wiarę w Boże miłosierdzie. Niech Bóg rozraduje się słuchając naszego uwielbienia i widząc naszą wiarę, niech pomnoży naszą radość i da pełniejsze zrozumienie powodu do radości. Niech to również będzie czas refleksji nad sobą i swoją relacją do Boga. Módlmy się, abyśmy mogli spojrzeć na siebie oczami miłości. To spojrzenie ukaże nam prawdę o naszej małości, ale nie po to, by nas poniżyć, ale by podnieść nas i dać zrozumienie, czym jest Boża miłość. Abyśmy mogli zachwycić się MIŁOŚCIĄ, której jeszcze nie znamy. MIŁOŚCIĄ, której wielkość, piękno w pewnym stopniu możemy dostrzegać patrząc na stworzony przez Boga świat, ale pełne jej poznanie otrzymamy w Nowym Życiu. Ta MIŁOŚĆ, która z krzyża zlewa na nas cały ocean miłosierdzia i w nim nas zanurza zatapiając całkowicie nasze słabości, naszą brzydotę, nadając nam nowe piękno- Boskie piękno, Ta MIŁOŚĆ już teraz daje nam przedsmak nowego życia, już teraz dotyka z niezwykłą czułością serc, już teraz otwiera nowe przestrzenie, już teraz daje pokój, napełnia nadzieją i nadaje sens naszemu istnieniu, naszej codzienności, każdej sekundzie. Otwórzmy swoje serca na tę MIŁOŚĆ!. Wtedy będziemy mieli poznanie prawdziwej radości, jaką Bóg dzisiaj chce nam dać, poprzez obdarowanie naszego brata życiem wiecznym.
Niech nasze serca doznają wzruszenia na widok niesłychanego umiłowania nas przez Boga! Niech to wzruszenie nie znika z naszych serc, ale pozostanie już na zawsze, abyśmy mogli ciągle na nowo, ciągle głębiej poznawać MIŁOŚĆ i dar, jaki ona niesie- życie wieczne! Abyśmy rozmiłowali się w Krzyżu, który jest znakiem nieziemskiego szczęścia, niepojętej MIŁOŚCI, niezwykłego obdarowania nią człowieka- małego i słabego. Błogosławię was.