Nadzwyczajny Rok Święty Miłosierdzia jest „stacją”- niczym stacje wielkopostne – w Kościele pielgrzymującym, który czerpie ze źródła zbawienia – Jezusa Chrystusa Odkupiciela.
Nie często Ewangelia opisuje postawę i ton głosu Jezusa. Jednak św. Jan mówi pod przysięgą Chrystusową, że podczas Wielkiego Święta (Święto Namiotów) Jezus wstał i oznajmił donośnie: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije!” (J 7,37). Zapowiada dar wody żywej płynącej z Jego wnętrza – Ducha Świętego, którego mieli otrzymać wierzący w Niego. Na Krzyżu w przebitym boku zostanie spełniony akt Jego nieskończonej miłości. Dla nas wszystkich ten dar jest pójściem drogą świętości do Domu Ojca w łasce Trójcy Świętej.
Podczas kanonizacji w Polsce siostry klaryski św. Kunegundy, która odbyła się 16 czerwca 1999 r., św. Jan Paweł II powiedział: „Święci żyją ze świętych i mają pragnienie świętości”. Chciał przez to powiedzieć, że kto dotknięty został miłością Bożą, w tym pragnienie Boga jest niewyczerpalne. I w tym doświadczeniu siostra Konsolata Betrone jest najlepszym przykładem. W swoich zapiskach „Zapiski w chórze” z 8 września 1942 r. pisze o swym niedawnym rozważaniu. Uderza w nim to, iż kończąc już swoją pokutno – ofiarną drogę życia, gdy przeżywała tragedię II wojny światowej, była całkowicie wyniszczona na duszy i słabym ciele od ciągłych wyrzeczeń i umartwień. Podczas święta Matki Bożej Niepokalanej, tj. „Maryi Dzieciątka” i „Maleńkich”, pisze: „Wczoraj wieczorem podczas Drogi Krzyżowej i dzisiaj wieczorem podczas błogosławieństwa błagałam Jezusa o dar łaski miłowania Go tak, jak jeszcze nikt inny Go nie kochał; o łaskę cierpienia – jak jeszcze nikt nie cierpiał oraz o łaskę uczestniczenia w zbawieniu dusz”. Jest to wyznanie miłującej, która – jak w pierwszym dniu spotkania z Umiłowanym – pragnie zagubić się w Nim, utożsamić się z Nim, cała oddać się Jemu i pomóc Mu zbawić wszystkich ludzi. Mogłoby to wydawać się trochę zbyt śmiałe i pyszne jak na Bożą Przedmówczynię, jednak – jak zawsze dusze bardzo związane z Bogiem – Konsolata wyznaje swoją pokorę: „Wobec mnie, nędznej, wydawało mi się to rzeczą nieosiągalną”. Po tym przepięknym wyznaniu niższości, Pan Jezus zaprosił ciche serce umiłowanej, aby zjednoczyło się z Nim. „Myślałam wówczas, że tylko przez bezgraniczną ufność mogłabym to zrealizować”.
W bulli Misericordiae Vultus ogłaszającej Nadzwyczajny Rok Święty Miłosierdzia papież Franciszek wyraża nadzieję, iż ten czas łaski „przyczyni się do trwałości i umocnienia wiary” (n.3), przede wszystkim wiary w to, co dotyczy miłości Bożej, która „pociesza, przebacza i daje nadzieję” (ivi).
Przytoczone doświadczenie siostry Konsolaty jest jasnym (wyjaśnieniem) dowodem zbliżenia pomiędzy „jej nędzą a wszechmogącym Bogiem”. Sługa Boża przedstawia to w ten sposób: „Posłałam mój akt do nieba gwiezdnego, a dzisiaj wieczorem do najbielszej Hostii i poczułam rzecz niebywałą, tj. jakby Nieskończoność poddawała się moim wołaniom.”
„Balsamem miłosierdzia” nazywa papież Franciszek doświadczenie „pocieszenie Boże”(n.5) i wywyższa kapucynkę z Moncalieri – w tajemniczy sposób i przez drogi znane tylko Bogu włącza ją do zespołu świętych jako „Misjonarkę Miłosierdzia Bożego”(cf.Bolla n.18). Ponadto papież Franciszek wysyła do diecezji kapłanów jako ministrów penitencjarnych Sakramentu Pojednania. Podkreśla jednak, że konieczna jest łaska, która poruszy serca grzeszników, aby „słowa przebaczenia mogły dotrzeć do wszystkich, a wołanie to nie było obojętne dla nikogo, gdyż to jest odpowiedni moment, by zmienić swoje życie; czas dotykający naszych serc”(n.19).
Siostra Konsolata była i jest właśnie teraz – w tym sprzyjającym czasie „misjonarką Boga”. Wzywa „Maleńkich” i tych wszystkich, którzy przyjmują Orędzie Serca Jezusa do świata, aby byli „misjonarzami łask” z nieustającym Aktem Miłości: „Jezu, Maryjo, kocham Was, ratujcie dusze.” Aby wiele serc poczuło dotyk Boży, pragnienie Boga i życia Bożego; by ludzie spotkali tych właśnie ministrów przebaczenia Bożego, którzy poprowadzą ich do pojednania z Panem Bogiem (cf.2 Cor 5,20); by się nawrócili, by poznali i żyli tą drugą naturą człowieka, jaką jest duchowość.
Jeszcze raz (jak czytamy w przepięknej Antyfonie z Brewiarza) „ludzkości zanurzonej w grzechu Pan Bóg okazał swoje miłosierdzie” (wtorek, pierwszy tydzień, godzina południowa 3) i cały Kościół „wezwany jest, by uzdrawiać rany grzechu – uśmierzać je olejem pocieszenia, owijać miłosiernie i leczyć z solidarnością i uwagą”(n.15). Niezliczone są te ludzkie rany – materialne, socjalne… Jednak najbardziej bolesne są te ukryte w głębi duszy, które widzi, i o których wie tylko Bóg, i które może uzdrowić jedynie działanie łaski Bożej – jednak tylko wtedy, gdy człowiek z nią współpracuje. Bóg nie czyni nic wbrew woli człowieka.
Siostra Konsolata jest nauczycielką i mistrzynią odważnych czynów. Dla miłości Boga postanowiła być „misjonarką miłosierdzia” i dzięki łasce Bożej wspierać tych, którzy najbardziej jej potrzebują, by powrócić do Boga. Jest również mistrzynią ufności i wiary w tę drogę, która jednoczy człowieka z Bogiem. I oto tak pisze: „Wierzę w Twoją wszechmoc, wierzę w Twoją miłość do mnie, marnego błota tej ziemi, i ufam, mimo mojej nędzy i niewytrwałości w każdej chwili”. Nieświadomie pokorna kapucynka potwierdziła nauczanie wielkiego doktora Kościoła – św. Tomasza z Akwinu, o czym wspomniał i papież w dokumencie Bulla (cf. n.6) „Wszechmoc Boga i Jego miłosierdzie”.
Siostra Konsolata ze swoją miłością i pokorą stała się opoką dla nas wszystkich, z jej nieustającym: „Jezu, Maryjo, kocham Was, ratujcie dusze!”.