Jezus, zjednoczony z Ojcem, przyszedł na świat, w swoim sercu niosąc wolę Ojca. Mimo że tę wolę Ojca znał, Jego wola była tożsamą z wolą Ojca, to jednak poświęcał bardzo dużo czasu na modlitwę. Choć zjednoczony ze swoim Ojcem, dużo się modlił. Modlitwa dla Niego była wytchnieniem, radością, bo spotykał się z Ojcem. Wtedy też niejako ugruntowywała się w Nim wola Ojca. Poprzez modlitwę cały czas trwał w swoim Ojcu. Dzięki modlitwie, która Go łączyła, jednoczyła z Ojcem, mógł dążyć do wypełnienia misji. Dzięki temu, że trwał w swoim Ojcu, miał siłę, by wypełnić wolę Ojca.
Ta częsta modlitwa Jezusa do Ojca powinna zastanawiać nas, bowiem przecież Jezus jest Bogiem. A jednak jako człowiek chciał trwać w swoim człowieczeństwie w zjednoczeniu z Bogiem, z Bogiem Ojcem. Swoje człowieczeństwo poddawał woli Ojca. To, co czynił Jezus, ta częsta modlitwa, to obraz dla każdej duszy. To przykład dla każdego człowieka. Można znać wolę Bożą, jednak aby ją wypełnić, trzeba zjednoczenia z Bogiem. Można znać wolę i można czuć się mocnym. Mimo to, aby wypełnić wolę Ojca, trzeba modlić się, trzeba trwać w zjednoczeniu.
Dlaczego o tym mówimy? Otóż przez te kilka ładnych lat w jakimś stopniu wspólnota poznaje swoją drogę, poznaje wolę Bożą. Wie mniej więcej czego Bóg oczekuje od jej członków. Jednak aby móc wypełnić wolę Bożą, trzeba być zjednoczonym z Bogiem. Tylko wtedy jest to możliwe. Można nawet czuć w sobie taką pewność, że zna się te wolę i wie, jak trzeba ją wypełnić. Można w sobie czuć tę siłę do wypełnienia tej woli. Jednak jeśli człowiek nie będzie żył w zjednoczeniu z Bogiem, jeśli nie będzie się modlił, nie wypełni woli Bożej. Spełni swoje wyobrażenie o niej.
Bardzo ważne jest zjednoczenie z Bogiem, a zjednoczenie przychodzi na modlitwie. Dusza, która się modli, jest przez Boga jednoczona z Nim. To przed taką duszą, która staje przed Bogiem, autentycznie, w prawdzie i w pokorze, Bóg otwiera swoje Serce, swoje tajemnice, prowadzi tę duszę i wypełnia swoją wolę w tej duszy.
Trwanie na modlitwie, trwanie autentyczne, nie klepanie pacierzy, ale trwanie otwartym sercem, sprawia że dusza napełniona Bogiem, żyje Nim. I jej różne poczynania są wypełnione wolą Bożą. Nie przychodzi to tak od razu. Dusza się tego uczy, ale im bardziej stara się słuchać Boga, im bardziej traktuje Boga jako bliską Osobę, im bardziej szczerze się do Niego zwraca, im częściej to czyni, im bardziej jest pokorna przy tym, tym bardziej, tym szybciej Bóg w tej duszy działa i wypełnia swoją wolę w niej.
Przed nami stoją kolejne zadania. Bóg pragnie, by Jego dzieło się rozwijało. Każde jednak działanie ludzkie powinno być kierowane wolą Bożą. Człowiekowi często się wydaje, że to tylko w jakichś poważnych sprawach czy dziełach trzeba szukać woli Bożej. Jak się tego nauczyć? W codzienności. W zwykłych, codziennych swoich sprawach trzeba uczyć się szukać woli Bożej, słuchać Boga. Słuchanie poprzez modlitwę, skupienie wewnętrzne, życie z Bogiem nieustannie, cały czas.
W czasie Wielkiego Postu staraliśmy się trwać z Jezusem. To właśnie o to chodzi. Ciągłe powracanie do Jezusa. Ciągłe skupienie swoich myśli, swojej uwagi na Nim. Serce ma być Nim zajęte. Wtedy w modlitwę zmienia się wszystko. Wtedy człowiek modli się nie tylko wtedy, gdy klęka pod Krzyżem, ale modli się oddechem, słowem skierowanym do drugiej osoby, czynnością, pracą. Cały czas wewnętrznie adoruje Boga. Takie skupienie, takie życie pomaga w zrozumieniu woli Bożej, w jej wypełnianiu. O takie życie chodzi Bogu w stosunku do nas – dusz najmniejszych. Byśmy mogli dobrze wypełniać powierzone nam zadania, musimy słuchać, jednoczyć się z Bogiem i starać się wypełniać to, co zrozumiemy. Nie czynić nic samemu i pochopnie, w pośpiechu. Na pewno nie czynić niczego w emocjach, ale zawsze po modlitwie. Choćby westchnienie do Duch Świętego i dopiero iść i czynić. Wtedy Duch Święty pokieruje nami. Wtedy też wola Boga się wypełni.
Postarajmy się podczas Wielkiego Tygodnia jednoczyć na modlitwie, być razem, by zagłębiać się coraz bardziej w życie Jezusa, by jednoczyć się z Nim. Każde dzieło w Kościele jest cząstką Dzieła Zbawczego, bo tylko takie dzieła mają sens. I tylko takie są w Kościele prowadzone przez Boga, więc i my, powołani do dzieła najmniejszych, starajmy się jednoczyć z Jezusem, by lepiej zrozumieć swoje powołanie – poznając Jezusa i Jego misję, poznając Jego postawę, Jego Serce.
Dusza, która jest powołana przez Boga do jakiegoś zadania w Kościele, musi być duszą o głębokim życiu wewnętrznym, duszą skupioną, duszą zjednoczoną z Bogiem, duszą, która przede wszystkim słucha. Przede wszystkim słucha.
Błogosławię was, w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.