Bóg nas umiłował i pragnie jeszcze bardziej rozlać na nas swoją miłość, ukazać ją nam, objawić. Jednocześnie pragnie, abyśmy w miejscach naszego pielgrzymowania otwierając się na Jego miłość przyjęli ją całym sercem. Abyśmy też starali się odpowiedzieć na tę miłość.
Objawienie miłości dotyczy różnych sfer ludzkiego życia. Można rozważać miłość każdego dnia przez lata, przez wieki i okaże się, że człowiek nieustannie jest na samym początku drogi, że właściwie nie zgłębił miłości, ponieważ ona jest nieskończona, ponieważ ludzkie serce wobec nieskończoności Boga jest talk maleńkie, że właściwie znika, jest niczym. Mimo to Bóg pragnie, aby człowiek poznawał Jego miłość.
Tworzymy wspólnotę, która szczególnie stara się miłość poznawać i uczynić ją swoją drogą. O miłości właściwie nieustannie mówimy, rozważamy ją, rozpatrujemy z różnych stron. W każdym świętym miejscu Bóg pragnie uświadomić nam swoją obecność i chciałby, abyśmy zaczęli żyć głębszą świadomością Jego obecności w naszym życiu. Zapragnął, byśmy otworzyli szeroko oczy duszy, by tę obecność dostrzegać wszędzie. Ale to nie wszystko. Bóg zapragnął, aby nasze serca otwierając się na tę obecność zaczęły zbliżać się do Boga i jednoczyć się z Nim. To ma być duchowe jednoczenie się z Bogiem, nie tylko zewnętrzne spostrzeganie i umysłowe rozważanie tej obecności, ale prawdziwe życie z Bogiem, dostrzeganie Go zawsze i wszędzie. Bóg chce naszego wejścia na drogę świętych, którzy żyli Bożą obecnością, którzy oczami duszy widzieli Boga, którzy rozmawiali z Bogiem. Każdy z nas jest naprawdę małą duszą. Każdy z nas sam nie poradziłby sobie z tymi oczekiwaniami Bożymi. Ale Bóg te oczekiwania składa wobec całej wspólnoty i całą wspólnotę traktując jako jedną duszę, która ma kroczyć ku świętości. Opierając się na różnych duszach w tej wspólnocie, udzielając odpowiednich darów i łask zaprasza wszystkich nas razem w jedności naszych dusz na drogę świętości. Zatem razem będąc możemy prawdziwe żyć Bożą obecnością. Żyjąc w zjednoczeniu ze sobą możemy w sposób mistyczny doświadczać tej Obecności – widzieć ją w Krzyżu, widzieć tę obecność w Jezusie Eucharystycznym, doświadczać w niebywały sposób obecności Boga w Piśmie Świętym, w każdym Słowie Boga, doświadczając obecności w otoczeniu, w przyrodzie, w całym stworzeniu, ciesząc się Bożą obecnością w Matce Bożej. Każdy z nas na wzór Matki Najświętszej może stawać się też obecnością Boga dla innych. Tego Bóg pragnie, abyśmy tak zjednoczyli się ze sobą nawzajem i z Bogiem, aby Bóg żył w nas i abyśmy mogli tę obecność Boga w nas zanieść światu. O ile dla jednej duszy jest to niewykonalne, bo nędzą jest jedna dusza, o tyle dla nas wszystkich jest to możliwe.
Stawanie w pokorze przed Bogiem, uznawanie tego, że się jest niczym, a jednocześnie przyjęcie, że Bóg jest wszystkim i wszystko może jest krokiem ku doświadczaniu obecności Boga. Uznanie, że Bóg umiłował duszę tak bardzo, że tej duszy wszystko daje, traktuje ją jako swoje dzieciątko i w swojej opiece, trosce o to dzieciątko zapewnia wszystko. To jest kolejny krok. I z ufnością oczekiwanie na to, że Bóg będzie czynił wszystko, że Bóg pomoże nam trwać w Bożej obecności, dostrzegać ją, żyć nią – kolejny krok.
Czy Bóg, który tak kocha do tego stopnia, że oddał swoje życie za nas ukrywałby się, nie chciałby, abyśmy doświadczyli Jego miłości? Nie! On ją nam okazuje, pokazuje. Przychodzi do nas Sam, karmi nas Sobą. Czyni wszystko, abyśmy tę miłość zobaczyli, abyśmy jej doświadczyli. Więc z ufnością otwierajmy serca. Z ufnością, dusze najmniejsze! I podziękujmy Bogu za wszelkie dobro, jakie stało się naszym udziałem, za wszystkie łaski, za miłość, która dotyka serc, za obecność Boga, który jest pośród nas. Pośród nas i w nas!