Przeżywamy piękny miesiąc czerwiec; miesiąc, w którym Boże Serce otwarte jest nad każdym z nas, zapraszając wszystkie dusze do swojego wnętrza. Spróbujmy uświadomić sobie obecność Bożego Serca, które jest otwarte nad nami w szczególny sposób teraz, w czasie tego miesiąca. Rozradujmy się świadomością, iż Bóg rozpościera nad nami cudowny parasol i spływają na nas piękne, przeróżne Jego łaski. W tym miesiącu dobrze byłoby pójść dalej, by wchodząc w głąb Bożego Serca doświadczyć miłości. Zrozumieć, że obecność Bożego Serca jest obecnością miłości, która nas otacza, przenika nas i która wchodzi w głąb naszych serc. Obecność, która towarzyszy każdemu z nas nieustannie, w każdej chwili dnia i nocy, w każdej sytuacji – trudnej, łatwej, przyjemnej, przykrej, zawsze i wszędzie. Ta Obecność, która po prostu jest, oczekuje naszego otwarcia się na nią i przyjęcia jej – przyjęcia samego Boga, rozradowania się tym, że nie musimy chodzić, daleko szukać, nie musimy niczego robić. Wystarczy uświadomić sobie, że jest. Wystarczy przypomnieć, że to Boże Serce otwarte czeka, pragnąc byśmy przyjęli miłość. Ono nie oczekuje od nas niczego, tylko przyjęcia Go. Ono nie pragnie zsyłać na nas jakichś ciężkich doświadczeń, tylko chce, abyśmy otworzyli się na miłość. Tyle lat mówimy o miłości, tyle pouczeń, tyle doświadczeń serc, a jednak wciąż trudno uwierzyć w miłość. W tym miesiącu Boże Serce woła, abyśmy uwierzyli miłości, byśmy ją przyjęli. Tylko tyle.
Przyjęcie miłości niesie za sobą konsekwencje. Człowiek żyjąc miłością wszystko w tej miłości stara się zatopić, zanurzyć. Patrząc na osoby i sytuacje poleca wszystko Bożemu Sercu poprzez pryzmat miłości. Z ufnością zanurza w Bożym Miłosierdziu i zadziwia się Bożym działaniem. Aby doświadczyć tego działania i się nim zadziwić, trzeba:
- otworzyć się na miłość i zacząć tą miłością żyć każdego dnia, w każdej chwili;
- uczynić miłość treścią swego życia, oddechem swoim, każdą swoją myślą;
- pozwolić, by miłość otoczyła, ogarnęła, przeniknęła, by prowadziła.
A wtedy dusza prawdziwie żyje miłością.
Ludzkie serce wobec Bożej miłości może być jak kamień lub jak kropla wody. Przyrównując Bożą miłość do wielkiego oceanu, a serca ludzkie zamknięte do kamienia, od razu widzimy, że choć kamień wrzucony w ocean otoczony jest cały wodą, jednak ta woda nie przenika w głąb i kamień nie jednoczy się z oceanem. A jeśli ludzkie serce przyrównamy do kropli wody, która wpada do oceanu Bożej miłości, wtedy od razu rozumiemy, że ta kropla wody – otwarte serce człowieka – znika w oceanie miłości. Kropla staje się oceanem; człowiek jednoczy się z Bogiem, stając się jedno z Nim, przemieniając się w Boga.
Postarajmy się otworzyć swoje serca na Bożą miłość, która nas otacza. Każdy z nas jest kamieniem albo kroplą wody wrzuconą do oceanu. Wszyscy jesteśmy w nim zanurzeni, otoczeni miłością Boga, wszyscy żyjemy w Bożym Sercu. Od naszej postawy zależy, czy stajemy się oceanem, czy też niczym kamień, choć znajdujemy się w oceanie, nie jednoczymy się z nim, nie stajemy się z nim jedno. Wystarczy otworzyć serce. Często wydaje się to bardzo trudne, a człowiek zajęty różnymi sprawami nie potrafi otworzyć się na Bożą miłość, na Bożą obecność, na Bożą łaskę. Aby móc otworzyć się na Boga, który jest, otacza, w którym żyjemy, poruszamy się, oddychamy, aby zauważyć Boga, Jego miłość, trzeba spróbować zwrócić wzrok ku Niemu. Kiedy ma się zaciśnięte mocno powieki nie zobaczy się piękna świata, trzeba próbować otworzyć oczy. To zaciśnięcie powiek oznacza zajmowanie się swoim światem, swoimi sprawami, skupienie się na tym, co bezpośrednio człowieka dotyczy. Warto spróbować zostawić to wszystko i otworzyć oczy na piękno otaczającego świata. A wiec otworzyć swoje serce na obecność Boga, który otacza, który jest, przenika, który żyje w każdym z nas. Wtedy można doświadczyć miłości. Wtedy ją się dostrzeże, bo Bóg zanurzył każdego z nas w swojej miłości. A więc każdy tą miłością jest otoczony, każdy jest złożony w oceanie miłości. Chodzi o to, aby z kamienia przemienić się w kroplę wody i zniknąć w oceanie, stając się tym oceanem.
Starajmy się i dzisiaj zauważyć otwarte Boże Serce nad nami, zapraszające każdego z nas do swego wnętrza, obdarzające nas przeróżnymi łaskami, udzielające każdej duszy Bożego miłosierdzia. Tak niewiele potrzeba, aby człowiek był szczęśliwy. Człowiek czyni tyle zabiegów, tyle wykonuje czynności, tak bardzo zajmuje się różnymi rzeczami w poszukiwaniu szczęścia, ale szuka nie tam, gdzie trzeba. Wystarczy pozwolić, by Boża miłość, w której jesteśmy zanurzeni, mogła wniknąć w nasze serca. Trzeba tylko pozwolić na to.
Dusza, która otwiera się na Dar Bożego Serca żyje opromieniona Jego łaskami, żyje w promieniach miłości, jest rozświetlana Bożą miłością. Obecność Boga ją wypełnia i sprawia, że dusza ta zaczyna żyć życiem Boga. Z jednej strony dusza taka jest duszą niezmiernie szczęśliwą, ponieważ sama obecność Boga daje szczęście. Jego życie jest przecież wieczną szczęśliwością, Jego miłość jest szczęściem. Z drugiej strony dusza ta nadal jest człowiekiem żyjącym na ziemi, posiadającym swoje słabości, różne ułomności. Nadal podlega tym słabościom, dlatego też dusza ta, tak jak każdy inny człowiek, musi walczyć, musi podejmować wysiłek. Tyle, że mając w sobie życie Boga, żyjąc w promieniach Jego miłości ma w sobie siłę, aby podejmować walkę. Dusza ma w sobie światło, które pokazuje jej drogę, w jaki sposób ma żyć, podejmować każdy kolejny krok. Jest bardziej świadoma. Ona również w sercu doświadcza Bożych impulsów, w jaki sposób rozwiązywać problemy. Nieustannie wszystko zanurza w Bożej miłości, w Bożym Sercu. Wtedy też doświadcza mocno tego, że żyje.
Współczesny człowiek gdzieś nieustannie biegnie, śpieszy się, w związku z tym nie doświadcza prawdziwego życia. Myśli człowieka biegną gdzieś naprzód, ciągle jest czymś zatroskany. Żyje bardzo pobieżnie, powierzchownie. Gdy doświadcza trudności, próbuje je rozwiązać na swój sposób, swoimi siłami. Często doświadcza przez to cierpienia, bólu, nie żyje prawdziwie. Dopiero, gdy dusza otwiera się na obecność Boga i zaczyna żyć Jego życiem, dopiero wtedy prawdziwie żyje. Trudności, które też są jej udziałem, pokonuje dzięki samemu Bogu, któremu wszystko powierza i doświadcza Bożego działania w każdej sytuacji, w każdej trudności. Ona namacalnie widzi obecność Boga w kolejnych wydarzeniach. Nawet w drobnych sprawach widzi Bożą ingerencję, Bożą łaskę, doświadcza obecności Boga. Widzi, że Bóg jest we wszystkim, co jej dotyczy. Widzi, że On nieustannie obdarza ją swoją łaską. I chociaż nadal posiada różne trudności i doświadcza cierpienia, ona w tym wszystkim widzi obecność Boga. Dlatego może radować się, dlatego jest szczęśliwa. Bo szczęściem jej jest Bóg, który żyje w niej, żyje wokół niej. Dusza ta otworzyła swoje serce na miłość Bożą.
Starajmy się i my nieustannie otwierać się na obecność Boga w każdym dniu Roku Liturgicznego Kościoła. Każdy dzień jest obdarowywaniem dusz życiem samego Boga, każdy przynosi kolejne łaski. Za każdym razem te łaski są inne i za każdym razem potrzebne każdemu z nas. Gdy otwieramy się na obecność Boga, prawdziwie wchodzimy w życie, którym jest Bóg. Prawdziwie przeżywamy Jego życie, uczestniczymy w tym, co należy do Niego, stajemy się cząstką Boga. Bierzemy udział w Jego największym Dziele – Dziele Zbawienia, a nasze życie nabiera nieskończonego sensu – wymiaru wieczności.
Podziękujmy Bogu za tak wielkie dary i łaski, jakimi obdarza nieustannie każdego z nas. Te dary, te łaski, to błogosławieństwo, Bożą miłość można rozważać nieustannie i człowiek stale odkrywa coś nowego. Zadziwia się nieskończoną Bożą miłością, stale zadziwia się obfitością darów, które Bóg zlewa na cały Kościół. Uwielbijmy Boga w Nim samym; w tym, co czyni dla każdego z nas. Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Zostaliśmy obdarowani bardzo, bardzo hojnie. Wiele łask spłynęło na nasze serca, spoczęło w naszych wnętrzach. Odjeżdżamy stąd z Bożym błogosławieństwem, z Bożymi darami. Starajmy się wierzyć w to, iż Bóg nieustannie obdarza nas swoją łaską, że Jego Serce ciągle otwarte jest dla każdego z nas; że Jego miłość nas otacza i wypełnia nas. Rozważanie tylko Bożej miłości, tylko tego jednego, może dawać duszy największe szczęście, może kierować jej życiem i prowadzić ją ku świętości,. Wystarczy tylko, że dusza uwierzy miłości.
W swoich sercach dziękujmy Bogu za wszystkie otrzymane łaski, ale w sposób szczególny dziękujmy za miłość, bo to miłość obdarowuje nas tak hojnie wszelkimi łaskami. Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.