Bóg pragnie porwać nasze serca, pragnie ożywienia naszych serc miłością. Pragnie, byśmy rozradowali nasze serca wielką miłością Boga, aby nasze serca zapragnęły bardzo gorąco iść drogą miłości, szerzyć miłość Boga wśród swoich bliskich, szerzyć kult Miłosierdzia Bożego. Niech każdy z nas poczuje się szczególnie zaproszony na tę drogę. Niech nasze uczestnictwo w tej pielgrzymce doda nam sił, aby wejść na tą drogę prawdziwie. W życiu świętych była ona drogą przyjmowania cierpienia za innych, a więc była drogą miłości, bowiem przyjmowanie cierpienia jest miłością. Wiele radości dawało świętym przyjmowanie cierpienia za innych, a Bóg w swej łaskawości bardzo często czynił tak, że nie czuli cierpienia. A jeśli go doświadczali, to kosztowali również słodyczy tego cierpienia. Kiedy przyjmujemy cierpienie, nie obawiajmy się go. Bóg daje siły do znoszenia cierpienia, daje radość, a często po prostu zabiera cierpienie. Ponieważ Bóg jest naszym Ojcem, kocha nas jako swoje małe dzieci i często wystarcza Mu nasza gotowość przyjęcia cierpienia. Kiedy wyrażamy tę gotowość szczerym sercem, Bóg przyjmuje ją jako przeżyte cierpienie, dokonane i nie daje nam cierpieć, bowiem On jest Miłością. On jest Ojcem pełnym miłości, a my Jego dziećmi i traktuje nas jako swoje najukochańsze dzieci.
Zatem zawsze miejmy serca gotowe na przyjęcie cierpienia. Zawsze! I zawsze odpowiadajmy Bogu: „tak” z radością, z wielką otwartością, z gotowością, a będziemy kroczyć drogą miłości bardzo szybko, stumilowymi krokami. Bardzo szybko, drodzy moi, staniemy się duchowi. Bardzo szybko nasze życie przemieni się na życie duchowe. Poznamy świat ducha, świat pięknej miłości. Zaczniemy żyć w Niebie już teraz, będąc jeszcze na ziemi, a świat ducha będzie przed nami otwierał swe tajemnice. Bóg w tych czasach pragnie otworzyć tajemnice ducha przed zwykłymi, szarymi ludźmi. To, co dawniej dostępne było wielkim Świętym, teraz Bóg pragnie udostępnić maluczkim, tym najmniejszym. A my tacy jesteśmy.
Kochani, co za przejaw wielkiego Bożego miłosierdzia, wielkiej miłości, że Bóg schyla się do nas, zniża się tak bardzo, aby ujawnić nam swoje odwieczne tajemnice, aby nam, maluczkim, ujawnić swój świat. On pragnie, abyśmy żyli z Aniołami, ze Świętymi. On pragnie przemawiać bezpośrednio do każdego serca. On każde serce ukochał miłością największą, każde serce chce zaślubić, każde serce jest Mu najdroższe. A więc kiedy słyszysz w swoim sercu głos: Kocham ciebie! nie lękaj się, to mówi Bóg. Szatan tak do ciebie nigdy nie powie. To mówi Bóg! Uwierz w swoim sercu, że Bóg przemawia do ciebie! Bóg nie potrzebuje nikogo, Bóg pragnie mówić bezpośrednio do ciebie. Bóg pragnie mówić tobie o miłości wielkiej, bo właśnie ciebie ukochał miłością niepojętą, której nie zmierzysz nigdy. Jest tak wielka, że nie da się jej zważyć, zmierzyć, określić, nie da się nazwać Bożej miłości. Przyjmij tę miłość. Niech spłynie ona na nas wraz z błogosławieństwem, a święci bardzo pragną, abyśmy uwierzyli tej Miłości. Przyjmijmy miłość prawdziwą – miłość, która potrafi się radować, ale i potrafi cierpieć; miłość, która ma wiele w sobie pokoju, jest łagodna, pokorna; miłość, która jest cicha, która milczy. Nigdy nie krzyczy, ale poprzez swoje milczenie jakże bardzo dotyka serca. Niech błogosławieństwo radości, pokoju, miłości, miłosierdzia i cierpienia spłynie teraz na nas, dzięki wielkiej łasce Boga – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.